„Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z próbą zamiany całej sytuacji w żart” – pisze warszawska Policja. Funkcjonariusze odpowiadają w ten sposób na zgłoszenie prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, że to on spalił flagę UE podczas tegorocznego Marszu Niepodległości.
„Flaga Unii Europejskiej spalona” – ogłosiła Młodzież Wszechpolska na oficjalnym profilu. Do zdarzenia doszło 11 listopada, podczas Marszu Niepodległości. Sprawą natychmiast zainteresowała się Policja.
Funkcjonariusze poprosili, aby wszelkie informacje ws. incydentu kierować do Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Stołecznej Policji pod numer: 22 603 65 83. Za ujawnianie sprawców wyznaczono nagrodę w wysokości 5 tys. zł.
Czytaj także: Wojciech Cejrowski pogratulował Młodzieży Wszechpolskiej
Prezes MW spalił flagę?
Na apel stołecznej policji odpowiedział Ziemowit Przebitkowski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej. W swoim wpisie na Twitterze przyznał wprost, że to on spalił unijną flagę. Stwierdził też, że skarbnik organizacji zwrócił się do policjantów o wypłatę nagrody.
Skarbnik @MWszechpolska na moją prośbę zgłosił mnie na podany numer, celem uzyskania obiecanej nagrody za wskazanie sprawcy spalenia flagi UE!
Ja nie mam zamiaru ukrywać tego faktu, a dodatkowo jeszcze @MWszechpolska może zarobić! :) https://t.co/R5wXB04zH6
— Ziemowit Przebitkowski (@przebitkowski) 12 listopada 2018
Policja o zgłoszeniu MW
Warszawska policja odpowiedziała na informację podaną przez Przebitkowskiego. „Potwierdzamy, że do jednej z komend zgłosił się mężczyzna, który wskazał osobę, która miała podpalić flagę. Informacja ta zostanie przez nas sprawdzona. Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z próbą zamiany całej sytuacji w żart” – napisali funkcjonariusze na Twitterze.
Policjanci ubolewają, że część osób próbuje zamienić sytuację w żart. „Tylko w tym przypadku nie ma nic śmiesznego. Zachowanie to było skrajnie nieodpowiedzialne” – zauważyli funkcjonariusze. W tym kontekście przypominają, że podpalenie czegokolwiek na manifestacji w której bierze udział wielka liczba osób, może doprowadzić do tragedii.
Istotą jest sam fakt podpalenia w czasie uroczystości, co w tak ogromnym tłumie mogło doprowadzić do niewyobrażalnej w skutkach tragedii w przypadku wywołania paniki. Cała sytuacja będzie podlegać ocenie prokuratury.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 12 listopada 2018