Fatalny kiks, który podczas wczorajszego meczu z Czechami zanotował Robert Lewandowski, szybko stał się hitem internetu. I choć piłkarz tłumaczył, że winna jest nierówna murawa, kibicom trudno przyjąć tę wymówkę do wiadomości. Pomyłkę kapitana reprezentacji Polski skomentował również piłkarz czeskiej drużyny narodowej, Jakub Jankto. Zdaniem niektórych zawodnik Sampdorii Genua lekko zadrwił z naszego napastnika.
Do kuriozalnego zdarzenia doszło w drugiej połowie, zaraz po tym gdy Czesi objęli prowadzenie. Prawym skrzydłem boiska ruszył Przemysław Frankowski, który dograł piłkę w pole karne. Futbolówka minęła najpierw obrońców naszego rywala, a następnie bramkarza. W efekcie trafiła pod nogi Roberta Lewandowskiego, który nie pozostało nic innego, jak skierować ją do pustej bramki.
Niestety, nasz kapitan fatalnie skiksował. Piłkarze przeszła mu pomiędzy nogami i trafiła pod nogi czeskiego zawodnika. Całe zdarzenie z perspektywy widza wyglądało wyjątkowo kuriozalnie. Po meczu Robert Lewandowski tłumaczył, że futbolówka odbiła się od kępki trawy, a on „nie miał szans zareagować”.
Czytaj także: Robert Lewandowski skomentował kiks w meczu z Czechami [WIDEO]
Jakub Jankto o kiksie „Lewego”
Po zakończeniu spotkania o sytuację „Lewego” pytany był również czeski piłkarz, Jakub Jankto. To on zdobył gola dla swojej drużyny po tym, gdy fatalny błąd popełnił Jan Bednarek. Co ciekawe, Jakub Jankto również znalazł się „sam na sam” z pustą bramką, jednak zachował się znacznie lepiej niż nasz kapitan.
Słowa, które wypowiedział gracz Sampdorii Genua, można odczytywać w dwójnasób. Niektórzy z kibiców twierdzą bowiem, że klubowy kolega m.in. Bartosza Bereszyńskiego lekko zadrwił z Roberta Lewandowskiego.
„Mówi się, że takie sytuacje jak moja są łatwe. Kilka minut później widziałem jednak okazję Lewandowskiego…” – powiedział czeski piłkarz. „Musiałem się skupić, choć moja sytuacja była oczywiście łatwiejsza” – dodał po chwili nawiązując do sytuacji ze swoim udziałem.
Jakub Jankto przyznaje, że zwycięstwo nad reprezentacją Polski nie było przypadkiem. Gracz włoskiej Sampdorii uważa, że dziś Czesi mają mocny i zgrany zespół.
„Teraz mamy dobry i zgrany zespół. Mówiłem wcześniej, że musimy zacząć od prostych rzeczy i czekać na swoje szanse pod bramką rywala. W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji, ale zabrakło chłodnej głowy. Potem Polacy nas przycisnęli, ale byliśmy drużyną i dzięki temu nie straciliśmy bramki” – powiedział.