Konflikt na Morzu Azowskim pomiędzy Rosją a Ukrainą, elektryzuje całą Europę. Głos ws. wydarzeń, które rozegrały się w Cieśninie Kerczeńskiej zabrał niemiecki minister spraw zagranicznych, Heiko Maas.
Konflikt na Morzu Azowskim rozpoczął się w niedzielę. Wówczas rosyjskie wojsko ostrzelało, a następnie przyjęło trzy statki należące do ukraińskiej marynarki. Wcześniej jeden z nich został staranowany i uszkodzony przez rosyjską jednostkę.
Czytaj także: Putin rozmawiał z Merkel. Oskarża Ukrainę o prowokację
Rosjanie swoje zachowanie tłumaczyli faktem, iż Ukraińcy naruszyli ich przestrzeń terytorialną wpływając na należące do nich wody. Szerzej na ten temat pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
Swoje stanowiska w całej sprawie zaprezentowali przedstawiciele wielu państw. Teraz głos zabrali Niemcy. Komunikat ws. wydarzeń, które rozegrały się w Cieśninie Kerczeńskiej przedstawił minister spraw zagranicznych tego kraju, Heiko Maas.
Polityk przyznał, że Konflikt na Morzu Azowskim wygląda na „bardzo niepokojący”. Dodał też, że „nie można zaakceptować tam rosyjskiej blokady”, a następnie wezwał obie strony do podjęcia działań, które doprowadzą do uspokojenia sytuacji.
„Rozwój wydarzeń na Morzu Azowskim jest bardzo niepokojący. Nie można zaakceptować istnienia tam rosyjskiej blokady. Mam nadzieję, że to wezwanie, płynące zapewne nie tylko z Niemiec, znajdzie posłuch” – powiedział Heiko Maas.
Ukraina wprowadziła stan wojenny
W związku z wydarzeniami, które rozegrały się na Morzu Azowskim, Ukraina, decyzją parlamentu oraz prezydenta, wprowadziła. Potrwa on 30, a nie jak początkowo zapowiadano – 60 dni. Nie będzie on też obowiązywał na terenie całego kraju.
„Rada Najwyższa Ukrainy zadecydowała o wprowadzeniu stanu wojennego. Nie będzie on jednak obowiązywał na terenie całego kraju, a jedynie w obwodach przy granicy z Rosją oraz na obszarach nad Morzem Czarnym i Azowskim” – pisaliśmy wczoraj na wMeritum.pl.
Czytaj także: Ukraina wprowadza stan wojenny. Doszło do bójki w parlamencie