Do zabawnej sytuacji doszło podczas wywiadu, którego Ryszard Petru udzielał dziennikarce Radia ZET, Beacie Lubeckiej. Podczas rozmowy były lider Nowoczesnej zapytany został o swoje wpadki słowne.
W piątkowy poranek Ryszard Petru gościł w studio Radia ZET. Były lider Nowoczesnej udzielił wywiadu Beacie Lubeckiej. W trakcie rozmowy mówił m.in. o sytuacji w swojej byłej partii oraz o jej długach (szerzej na ten temat pisaliśmy W TYM MIEJSCU).
W wywiadzie pojawiły się również luźniejsze akcenty. M.in. wtedy, gdy Beata Lubecka postanowiła zapytać Petru o mnogość je wpadek słownych. Polityk słynie bowiem z lapsusów, które następnie stają się hitami internetu. Dość wspomnieć o „Święcie sześciu króli”, „Sejmie głuchym” czy „Davidzie Kamerunie”.
Dziennikarka musiała być jednak mocno zaskoczona, gdyż Ryszard Petru, odpowiadając na jej pytanie dotyczące wpadek, zanotował kolejną. Wyglądało to tak:
Beata Lubecka: ale Pan się często myli, skąd się biorą te lapsusy? Zastanawiał się Pan?
Ryszard Petru: wie PAN co? Mam prośbę żebyśmy….
Beata Lubecka: Pan?
Beata Lubecka: ale Pan się często myli, skąd się biorą te lapsusy? Zastanawiał się Pan?
Petru: wie PAN co? Mam prośbę żebyśmy….
Beata Lubecka: Pan?On jest nie do podrobienia??? pic.twitter.com/mlkYUHMgl3
— George Orwell (@George_Orwell__) 7 grudnia 2018
Od maja tego roku Ryszard Petru nie jest politykiem Nowoczesnej. Były lider tej partii opuścił ugrupowanie wraz z Joanną Schmidt oraz Joanną Scheuring-Wielgus. W listopadzie tego roku Petru założył nowe ugrupowanie. Partia nosi nazwę „Teraz”. Co ciekawe, gdy Petru opowiadał o swojej partii… pomylił jej nazwę.
Czytaj także: Kuriozalna wpadka Ryszarda Petru. Pomylił nazwę partii