Małgorzata Kożuchowska jest kojarzona z jednoznacznym typem ról jakie otrzymuje w swojej karierze. Tymczasem w najnowszym filmie Patryka Vegi „Plagi Breslau” musiała wcielić się w zupełnie inny typ postaci. Teraz przyznała, że miała pewne obawy.
Małgorzata Kożuchowska opowiedziała m.in. o nowym filmie Patryka Vegi w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”. „To, co Patryk mi zaproponował, było kompletne i zupełnie inne od wszystkiego, co robiłam do tej pory.” – przyznała szczerze.
Czytaj także: Jest zwiastun filmu „Miszmasz czyli Kogel Mogel 3”!
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
„Oczywiście pracowaliśmy nad tą postacią przed rozpoczęciem zdjęć, więc miałam czas, żeby ułożyć ją w swojej głowie. Na początku towarzyszyła mi obawa, czy nie posuwamy się za daleko albo czy jestem w stanie uwiarygodnić tę postać w oczach widza.” – wspomina aktorka.
„Zaryzykowałam. Potraktowałam to jak wyzwanie, kolejną możliwość sprawdzenia się. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to od dawna tęskniłam za rolami, które wymagają takich przemian.” – przyznała. „Oczywiście zmiana dla samej zmiany nie jest niczym interesującym i szybko się nudzi. Ale w momencie, kiedy psychologicznie podbija postać i uwiarygadnia ją, wtedy jest uzasadniona.” – dodała.
„Już nie wspomnę o tym, że to bardzo ułatwia aktorowi wejście w rolę. Na szczęście już na początku mojej kariery miałam możliwość przechodzenia takich transformacji. Wystarczy wspomnieć „Kilera”, w którym Juliusz Machulski totalnie mnie zmienił. Miałam rude włosy, zielone oczy i wyglądałam trochę jak nie ja.” – wspomina Kożuchowska.
Najnowszy film Patryka Vegi, „Plagi Breslau” miał swoją premierę w serwisie Showmax 14 grudnia.
Czytaj także: Jak robimy przedświąteczne zakupy? 7 tendencji zakupowych Polaków
Źródło: wprost.pl