Tomasz Lis – delikatnie rzecz ujmując – nie jestem fanem Telewizji Polskiej. Dziennikarz udowodnił to w kolejnym wpisie, który poświęcił telewizji publicznej.
Tomasz Lis słynie ze swojego krytycznego stosunku do TVP. Dziennikarz, który przy Woronicza spędził przecież wiele lat, nie akceptuje nowych władz telewizji i nie zgadza się z ich wizją.
Lis bardzo często daje wyraz swojej niechęci wobec TVP za pośrednictwem mediów społecznościowych. Redaktor naczelny „Newsweeka” krytyczne wpisy pod adresem telewizji publicznej zamieszcza przede wszystkim na Twitterze, gdzie prowadzi niezwykle aktywną działalność.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Tym razem dziennikarz postanowił wyśmiać sposób, w jaki TVP zdarza się przedstawiać wydarzenia, które rozgrywają się na Zachodzie Europy. Tomasz Lis porównał tę narrację z informacjami przekazywanymi w przeszłości przez… Dziennik Telewizyjny.
„Oglądałem ten Zachód w Dzienniku Telewizyjnym w TVP w czasach PRL. I powiem Wam, że jak teraz oglądam ten Zachód w TVPIS, to dochodzę do wniosku, że wszystko zmieniło się tam na gorsze” – napisał redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”.
Pod wpisem opublikowanym przez dziennikarza zaroiło się od komentarzy. Co ciekawe, opinie na temat przemyśleń Tomasza Lisa były skrajne. Niektórzy popierali jego wywód, inni całkowicie się z nim nie zgadzali.
„Nie oglądam. I cieszę się, że nie muszę tak jak Pan… z zawodowego obowiązku” – napisała jedna z komentujących pan.
„Włączam o 19 Fakty i oglądam jeden cyrk, później o 19.30 Wiadomości i drugi cyrk. Każda stacja ma swoje interesy, których broni. Ważne by mieć swój rozum i nie wyłączać myślenia” – napisała inny internauta.
A jakie jest Wasze zdanie?
źródło: Twitter, wMeritum.pl