Na ulicy w Śremie mężczyzna zaczepił kobietę i oblał ją łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Okazało się, że był to małżeństwo i to mąż podpalił żonę. Teraz 37-latek odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Dramat rozegrał się 4 listopada nad ranem. Po zgłoszeniu, sprawą natychmiast zajęli się policjanci. Z ich ustaleń wynika, że około godz. 05.00, kiedy śremianka szła na przystanek autobusowy, zauważyła, że od strony garaży wyszedł jej mąż. Obecnie kobieta z nim nie mieszka i jest w trakcie sprawy rozwodowej.
Czytaj także: Lublin: Znaleziono zwłoki mężczyzny bez głowy i ręki
Czytaj także: Poszukiwania 19-letniego Radka. Prywatny detektyw składa zawiadomienie do prokuratury [WIDEO]
Mężczyzna biegł za kobietą i oblał jej odzież łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Pokrzywdzona dobiegła w rejon skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Szerokiej, gdzie jakaś nieznana kobieta zaczęła do niej krzyczeć, aby położyła się na śniegu. Śremianka natychmiast skorzystała z tej rady, a nieznana kobieta jeszcze posypywała ją śniegiem i w ten sposób obie, wspólnie ugasiły ogień.
Pokrzywdzona z obrażeniami ciała trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy i zwolniono.
Podpalił żonę i uciekł
Policjanci bardzo szybko zatrzymali 37-letniego męża kobiety, który uciekł z miejsca zdarzenia. O godz. 06.15 policjanci ujęli go w miejscu zamieszkania, na terenie wioski w gminie Zaniemyśl.
Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że napastnik już wcześniej groził swojej żonie pozbawieniem życia. Był również notowany przez Policję za przestępstwa narkotykowe, kradzieże i włamania.
Jeszcze tego samego dnia 37-letni mieszkaniec gminy Zaniemyśl usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, a w sobotę, 5 stycznia, sąd przychylił się do wniosku Policji oraz prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.
Źr. policja.pl