Były mistrz Francji w boksie wagi junior ciężkiej Christophe Dettinger wziął udział w proteście żółtych kamizelek w Paryżu. Były sportowiec nie wytrzymał i zaatakował policję. Internauci udostępnili nagranie.
Christophe Dettinger w sobotę pojawił się na proteście żółtych kamizelek w Paryżu. Towarzyszyła mu żona i przyjaciel. Później tłumaczył, że chciał na własne oczy zobaczyć, jakich środków przeciwko protestującym używają policjanci.
Czytaj także: Mocny apel rapera Tau: „Brońmy dzików? Brońmy dzieci!”
Sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli i Dettinger osobiście zaatakował policję. Na udostępnianym w sieci nagraniu widać, jak były mistrz bokserski atakuje pięściami jednego z policjantów. Funkcjonariusze szybko ustalili kim jest napastnik.
Bokser nie czekał jednak na aresztowanie i sam w obecności prawnika pojawił się na komisariacie. Wcześniej opublikował nagranie, na którym tłumaczył swoje zachowanie.
Dettinger się tłumaczy
„Razem z przyjacielem i żoną zostaliśmy potraktowani gazem, przez co się zdenerwowałem. Zareagowałem źle.” – przyznał. „Widziałem rannych ludzi. Widziałem emerytów, których traktowano gazem.” – wyjaśniał.
Czytaj także: Trzy godziny… lizał domofon. Policja poszukuje mężczyznę
Zapewnił, że nie opowiada się po żadnej stronie politycznego konfliktu, ale „jest dumny z tego, że jest Francuzem”. „Demonstruję z innymi dla lepszej przyszłości moich dzieci, wszystkich kobiet i wszystkiego, o co tak walczymy,” – podsumował.
Teraz Dettinger odpowie za napaść na funkcjonariusza. We Francji za ten czyn grozi kara do trzech lat więzienia oraz grzywna w wysokości 45 tys. euro. Jednak w zależności od okoliczności, kara może być nawet wyższa.
Źr. wprost.pl