We wczorajszym pogrzebie Pawła Adamowicza uczestniczyli byli prezydenci i premierzy. Obecny był również Bronisław Komorowski, który wieczorem na antenie TVN24 komentował śmierć i pogrzeb prezydenta Gdańska.
Komorowski wprost przyznał, że nie wierzy, iż w Polsce po śmierci Adamowicza nastąpi „jakiś cudowny przełom”. „Jeżeli nie będzie protestu, próby rozliczenia przyczyn tego dramatycznego wydarzenia, to Polska na pewno będzie gorsza.” – stwierdził.
Były prezydent przyznał, że obawia się, że w Polsce zapanuje lęk. „Jest lęk przed tym, że krystalizuje się już nie tylko mowa nienawiści, ale nienawiść w praktyce. Motywowana politycznie chęć zaszczuwania ludzi, niszczenia ludzi, ich rodzin, dobrego imienia. To się jakoś utrwali, jeśli pozostanie bezkarne.” – ocenił.
„Jeżeli mord, który był motywowany emocjami natury politycznej mógł być dokonany na oczach całego społeczeństwa, przed kamerami i mógł zostać dokonany skutecznie, to on niestety uruchomi wyobraźnię innych szalonych głów. Ale także wyobraźnię każdego normalnego Polaka, który będzie się zastanawiał, czy nie może wydarzyć się coś podobnego.” – dodał Komorowski.
Czytaj także: Ks. Bradtke: „Taca z pogrzebu Adamowicza na pomoc rodzinom z Aleppo”
Były prezydent przyznał, że władze centralne poradzą sobie z tego typu zagrożeniem obejmując ochroną więcej ważnych urzędników. „Ale w terenie właśnie samorządowcy i inni zostaną trochę sam na sam z taką sytuacją.” – zauważył.
Źr. wprost.pl