„Wszyscy bardzo przeżyliśmy śmierć Pawła Adamowicza. Tęsknimy za nim jako przyjacielem, człowiekiem, samorządowcem” – podkreślił Grzegorz Schetyna podczas sobotniej konwencji PO. Lider największej partii opozycyjnej w Polsce ujawnił, jak na wiadomość o zamordowaniu prezydenta Gdańska zareagowała jego córka.
26 stycznia w Warszawie odbyła się konwencja PO i Inicjatywy Polskiej. Choć tematem przewodnim spotkania była rola kobiet w Polsce, to jednak podczas spotkania nie zabrakło odniesień do ataku nożownika, w wyniku którego zmarł Paweł Adamowicz. Pamięć prezydenta Gdańska została uczczona chwilą ciszy już na początku konwencji.
Później wielu polityków nawiązywało do tragicznych wydarzeń sprzed prawie dwóch tygodni, oraz do dokonań Pawła Adamowicza. Tematy te pojawiły się również podczas wystąpienia lidera PO, Grzegorza Schetyny.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
„Zbrodnia, którą cała Polska na własne oczy, wywołała wśród nas szok i przerażenie. Wszyscy czujemy, że po tym, co się stało, już nic nie będzie takie samo. Z całą pewnością można powiedzieć, że zabójstwo prezydenta Gdańska stanie się cezurą w nowej historii Polski” – powiedział przewodniczący PO.
„To, co się stanie, w którą stronę pójdzie historia, zależy od nas i od tego, co będziemy potrafić z tym zrobić, bo oprócz współczucia i smutku, który dziś czujemy, wszyscy, w przestrzeni publicznej są i inne emocje. Jest złość, strach, rezygnacja” – dodał.
Schetyna: uświadomiła mi to moja córka
W czasie swojego wystąpienia, szef PO przywołał słowa swojej córki. „Czy na tych złych emocjach można cokolwiek zbudować? Na pewno nie. Pierwsza uświadomiła mi to moja córka. Powiedziała do mnie: tak, zabili Pawła, zabili orkiestrę, czy Polacy mogą jeszcze cokolwiek zrobić razem?” – powiedział.
„Wydaje mi się, że to dla nas wszystkich fundamentalne pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć. Czy po tym wszystkim, co się stało, będziemy jeszcze umieli tworzyć wspólnotę, czy to rzeczywiście koniec, a dalej już jest tylko większa wrogość, podział i obcość? Czy da się jeszcze zrobić coś, skoro została przelana krew? Odpowiedź jest bardzo trudna, ale może być tylko jedna: ta śmierć nie może być końcem, musi stać się początkiem budowania wspólnoty od nowa” – przekonuje Schetyna.
„Jesteśmy to winni Pawłowi, więc musimy odrzucić wszelkie złe uczucia i zacząć jeszcze raz. Na nowych zasadach. Bo pamiętajmy kim był i czego pragnął. Słyszeliśmy o tym przed chwilą. Nie możemy sięgać po te same narzędzia, którymi nas atakują. Na zasadzie jeszcze tylko jedna bitwa i będzie normalnie. Nie, nie będzie. Od razu musi być normalnie. Inaczej takie wartości jak zaufanie, solidarność, prawda, miłość czy przyzwoitość utracimy na zawsze. Od razu musi być normalnie” – dodał.
Źródło: Facebook/ Platforma Obywatelska, Twitter