Na czwartym miejscu rywalizację w niedzielnym konkursie w Sapporo zakończył Piotr Żyła. Ostatnie zawody pokazują, że Piotrek powoli wraca do dobrej dyspozycji, którą obserwowaliśmy u niego na początku sezonu. O niedzielnych zawodach zawodnik opowiedział w rozmowie z serwisem Skijumping.
Wiele wskazuje na to, że Piotr Żyła wraca do dobrego skakania. Jeszcze nie jest wprawdzie aż tak dobrze jak na początku sezonu, gdy regularnie stawał na podium, ale jego skoki są coraz lepsze, co przekłada się na coraz wyższe pozycje w zawodach.
W niedzielnym konkursie indywidualnym w Sapporo Piotr Żyła pokazał się z bardzo dobrej strony. W pierwszej serii odleciał na 139,5 metra, co było najdłuższą odległością zawodów. Wystarczyło to jednak na trzecie miejsce. Niestety, w drugiej serii Polak spadł o jedno „oczko” w dół i zajął czwarte miejsce – ex aeqo z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem. Do trzeciego Ryoyu Kobayashiego Żyła stracił zaledwie pół punktu.
W rozmowie z serwisem Skijumping Piotr Żyła przyznał, że jego skoki są coraz lepsze, jednak dostał burę od trenera za lądowanie. „Skoki były dobre i to mnie najbardziej cieszy. Można było ładniej wylądować. Dostałem burę od trenera” – przyznał.
Polski skoczek zaznaczył, że pomogły mu dobre warunki, ale to jednak nie wszystko. „Były dobre warunki i to też pomogło, ale sam skok był dosyć dobry. Nawet jak się ma pod nartami, a się gorzej skoczy, to ciężko coś wyciągnąć. To były lepsze próby, ale wszystko jest okej i pomalutku wszystko zaczyna nabierać rytmu takiego, jaki powinien być” – stwierdził.
Jednocześnie Piotr Żyła przyznał, że po raz pierwszy udało mu się szybko zaklimatyzować w Japonii. „Koncentruję się na tym, co mam robić. Na pewno dużo więcej pracy trzeba włożyć w skoki w Japonii, by być przygotowanym najlepiej jak można. Dużo jest czynników, które potrafią rozbić, ale wszędzie tak trzeba. Pierwszy raz w ogóle w Japonii wszystko udało mi się poukładać i nie miałem problemów z porannym konkursem, bo wcześniej było z tym różnie” – mówił.
Źr.: YouTube/Skijumping