Mikołaj „Jaok” Janusz, który od jakiegoś czasu pracuje dla telewizji TVP Info, opowiedział o szczegółach pikiety, która odbywa się pod budynkiem Telewizji Publicznej. Okazuje się, że demonstranci zbierają się pod siedzibą TVP od kilkunastu dni.
Mikołaj „Jaok” Janusz, reporter TVP Info, w rozmowie przeprowadzonej na antenie stacji informacyjnej komentował wczorajszy incydent z udziałem Magdaleny Ogórek. Dziennikarka została otoczona przez swoich przeciwników, a następnie blokowano jej auto, tak, aby nie mogła wyjechać spod siedziby TVP. Ponadto oklejono je naklejkami i – jak relacjonuje Ogórek – porysowano oraz opluto.
„Jaok” przyznaje, że protesty przed siedzibą TVP trwają od kilkunastu dni. Co więcej, reporter twierdzi, że on również spotkał się z przejawami agresji.
Czytaj także: Mikołaj \"Jaok\" Janusz ze sztuczną brodą na demonstracji pod TVP
„Te pikiety trwają już od kilkunastu dni. Są na co dzień znacznie mniejsze, jednak są to głównie te same osoby. Ostatnio problematyczne zaczęło stawać się nawet wyjście z budynku. (…) Wczoraj próbowałem dostać się do redakcji. Założyłem, pół żartem, pół serio, sztuczną brodę, w ramach kamuflażu. Niestety, zostałem rozpoznany i zaatakowany” – mówi Mikołaj Janusz, założyciel kultowego programu Pyta.pl.
„Jaok” relacjonuje, że pikietujący pod siedzibą TVP głównie go szarpali. Dodaje jednak, że otrzymał cios w rękę oraz „porządnie kopnięto go w piszczel”.
„Jaok” zwraca uwagę, że w przypadku zachowania protestujących wobec Magdaleny Ogórek policjanci zachowali się wzorowo. Reporter przyznaje, że funkcjonariusze są regularnie prowokowani, a pomimo tego umieją zachować stoicki spokój. Nie reagują na zaczepki demonstrantów.
Do prowokacyjnych zachowań, które wymienia „Jaok”, należy m.in. legitymowanie policjantów. „Oni ich legitymują. Mówią, że mają złe buty, złe rękawiczki. Są non stop prowokacje” – mówi Mikołaj Janusz. „Policjanci wykazali się tu anielską cierpliwością” – dodaje.