Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji, zabrał głos ws. materiału, który wyemitował program „Superwizjer TVN”. Reporterzy przypominają w nim sprawę fałszowania podpisów przed wyborami samorządowymi w 2014 roku.
Zdaniem reporterów „Superwizjera” TVN podlascy działacze Młodzieży Wszechpolskiej mieli rzekomo sfałszować ok 300 podpisów na listach wyborczych w 2014 r. Dziennikarze twierdzą, że o wszystkim wiedział Adam Andruszkiewicz i nawet osobiście miał w tym uczestniczyć.
Dziennikarze zapytali bezpośrednio Andruszkiewicza, czy fałszował podpisy. Ten zarzuty odpiera. „Absolutnie nie. Ja w tej sprawie nie mam żadnego statusu, bo nie jestem świadkiem, ani oskarżonym, ani podejrzanym” – stwierdził wiceminister. „Na pewno podpisów nie fałszowałem. To jest kwestia dla prokuratury, bo mnie w tym śledztwie nie ma” – dodał polityk.
Czytaj także: Andruszkiewicz do dymisji? Tego domaga się PO
Czytaj także: „Superwizjer” TVN uderza w Adama Andruszkiewicza
Adam Andruszkiewicz odpowiada. Ostra reakcja
Materiał „Superwizjera TVN” wywołał spore poruszenie w polskiej przestrzeni publicznej. Głos w całej sprawie zabrał wreszcie sam zainteresowany, który zamieścił dwa wpisy w mediach społecznościowych.
W jednym z nich, opublikowanym na Facebooku, były poseł Kukiz’15 zapewnia, że o fałszowaniu podpisów nie wiedział.
„Oświadczam, że nigdy nie fałszowałem ani nie kazałem fałszować podpisów, a rzekome oskarżenie mnie przez jednego z podejrzanych (!) jest nieprawdziwe, co w razie konieczności udowodnię przed sądem. Warto zwrócić uwagę, że ten sam podejrzany w rozmowie z TVN nie skierował żadnych (!) zarzutów przeciwko mnie, mimo nacisków ze strony dziennikarza, by to uczynił. Nigdy nie wpływałem na przebieg opisanego postępowania prokuratorskiego, nie przedstawiono mi również żadnych zarzutów w tej sprawie. Jestem do pełnej dyspozycji prokuratury, nigdy nie uchylałem się od złożenia zeznań – zależy mi bowiem na szybkim wyjaśnieniu wszelkich spekulacji” – napisał Andruszkiewicz na swoim profilu społecznościowym.
To jednak nie koniec. Kilka godzin później Adam Andruszkiewicz zamieścił kolejny wpis, tym razem w serwisie Twitter. Zapowiedział w nim, że podejmie kroki prawne wobec wszystkich mediów, które powielają fałszywe informacje, jakoby polityk fałszował podpisy.
„Z zespołem prawników podejmę odpowiednie działania prawne wobec mediów i osób, które publicznie mnie oczerniają rozpowszechniając nieprawdziwe informacje o tym, że „fałszowałem podpisy”. Nie pozwolę na zniszczenie mojego dobrego imienia na podstawie manipulacji TVN” – napisał wiceminister cyfryzacji.