Ryszard Petru w rozmowie z RMF FM zadeklarował, że jeżeli dostanie się do Sejmu jesienią i będzie w opozycji to odda mandat posła. „Nie ma sensu przez kolejne cztery lata nie mieć wpływu na rzeczywistość” – tłumaczy polityk. Podczas rozmowy zaliczył jednak wpadkę – okazało się, że nie zna postulatu swojej partii…
Ryszard Petru był gościem Marcina Zaborskiego w RMF FM. W pewnym momencie rozmowy prowadzący przedstawił liderowi Teraz! hipotetyczną sytuację, w której wchodzi on zarówno do Sejmu, jak i do rządu. Dziennikarz zapytał, czy w tej sytuacji Petru zamierza zrzec się mandatu posła.
„A po co mam oddawać? To znaczy mógłbym, ale…” – odparł polityk. W tym kontekście przypomniał, że będąc wicepremierem i ministrem finansów nie musi tego robić.
Czytaj także: Kukiz nie zostawił suchej nitki na PiS i prezydencie. \"Zostałem oszukany, okłamany\
Dziennikarz zdradził, że zapoznał się z programem partii Teraz! i znalazł w nim pewne rozwiązanie. „Rzeczywisty rozdział władzy wykonawczej od władzy ustawodawczej i sądowniczej. Zakaz łączenia mandatu posła i senatora z funkcją ministra lub inną w rządzie…” – recytował prowadzący program. Petru odparł, że „wszyscy musieliby tak robić”. „Nie ma sensu dawać wzoru, którego nikt nie rozumie” – podkreślił.
„Czyli to jest taki pomysł na papierze, bo coś trzeba tam napisać” – podsumował dziennikarz. Petru nie zgodził się. Tłumaczył, że chodzi mu o rozwiązanie systemowe, w którym wszyscy politycy, którzy otrzymują ministerialne teki automatycznie zrzekają się mandatu.
Petru zapowiada rezygnację z mandatu posła w 2019 roku, jeśli…
Temat poselskiego mandatu pojawił się również w późniejszej części programu. Zaborski przypomniał politykowi niedawny wywiad dla dziennika „Polska the Times”. Petru stwierdził w nim, że nie zamierza być posłem opozycji w kolejnej kadencji Sejmu. Na antenie RMF FM potwierdził swoją deklarację o oddaniu mandatu, w przypadku, gdyby układ sił po wyborach skazał go na pozostanie w opozycji.
„Tak (oddam mandat w przypadku, gdybym miał być nadal w opozycji – red.). Jeżeli mam 47 lat, to nie ma sensu przez kolejne cztery lata nie mieć wpływu na rzeczywistość” – podkreślił polityk.
Źródło: RMF FM, Twitter