Kamil Stoch w ostanich konkursach Pucharu Świata prezentuje niższą formę, niż w pierwszej części sezonu. Trzykrotny mistrz olimpijski, od początku cyklu Raw Air, szuka dawnej dyspozycji. Adam Małysz przekonuje, że skoczek zmaga się z ogromną presją, która nie pomaga w osiąganiu dobrych wyników.
Konkurs drużynowy w Vikresund nie zakończył się po myśli Polaków. Biało-czerwoni w ostatniej kolejce spadli z trzeciego miejsca na czwarte. Po konkursie ukazała się tabela z indywidualnymi wynikami zawodników, z której wynika, że Stoch osiągnął 25. notę łączną – 352,1 pkt. Dla porównania, skaczący w tej samej grupie reprezentant Austrii Stefan Kraft 2. – 448,3 pkt. (o 96,2 pkt więcej niż Stoch).
Polski skoczek nie chciał komentować swoich dzisiejszych skoków. Dziennikarz Eurosportu przekazał, że Stoch poprosił kibiców, aby nie byli źli na niego z tego powodu.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Małysz: Sam przeżywałem takie chwile i wiem, co Kamil w tym momencie czuje
Niestety nadal nie wiadomo, gdzie tkwi problem w skokach Kamila Stocha. Nie wie tego nawet Stefan Horngacher. W sobotę wieczorem wypowiedział się na ten temat Adam Małysz. Były skoczek wielokrotnie przeżywał w swojej karierze gorsze chwile i dobrze rozumie Stocha.
-Kamilowi, który jest wielkim mistrzem i tyle osiągnął jest ciężko pogodzić się jeśli nie skacze tyle ile chce. Z drugiej strony może się to zmienić z dnia na dzień – tłumaczy Małysz w rozmowie z portalem skijumping.pl.
W kontekście gorszej dyspozycji, dziennikarz przypomniał opinię wśród polskich kibiców, którzy podejrzewają, że Stoch może być po prostu zmęczony intensywnym sezonem. – Nie wiem, czy jest wykończony. Widzieliśmy, że treningi w Oslo skakał bardzo dobrze. Wszystko zaważyło się w drużynówce, gdzie trochę zepsuł, a trochę wpłynęły na to warunki. I od tego momentu widać, jakby to w nim siedziało i nie może się pozbierać – tłumaczył Małysz.
Były skoczek zauważył, że Stoch skacze ostatni w kratkę. Zdarzają mu się znakomite próby w treningach, jednak przeplata je słabszymi skokami. – To jest bardzo ciężkie. Sam przeżywałem takie chwile i wiem, co Kamil w tym momencie czuje. Ciężko jest nawet go pocieszyć. Myślę, że Kamil sam musi pewne rzeczy przemyśleć – stwierdził.
Małysz wyjaśnił również, z jakim stresem musiał się zmagać Stoch przed ostatnim skokiem. – Wiesz, że jesteś ostatni na górze (skoczni – red.). Wszyscy koledzy skoczyli dobrze i musisz się zmierzyć z tym, że pierwszy skok zawaliłeś. I teraz: jak zrobić, żeby było lepiej w drugim? To jest bardzo ciężkie i tego nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić, nie przeżywając tego – powiedział.
Źródło: skijumping.pl, sportowefakty.wp.pl, YouTube