To jest gość! – powiedział Jakub Wolny obserwując niesamowity lot Piotra Żyły w kwalifikacjach do konkursu cyklu Planica 7. Wiślanin był o włos od pobicia rekordu życiowego, jednak nie ustał skoku na odległość 247,5 metra. Na szczęście Żyle nic się nie stało.
Finał Pucharu Świata w skokach narciarskich tradycyjnie odbywa się w słoweńskiej Planicy. To tu, na mamuciej skoczni (HS 240), już po raz drugi rozgrywany jest turniej Planica 7. W czwartek odbyły się pierwsze treningi i kwalifikacje do indywidualnych zawodów.
To właśnie w serii kwalifikacyjnej oglądaliśmy najdłuższe loty. Wygrał Ryoyu Kobayashi, który poszybował na odległość 248 metrów z 1. belki startowej. Identyczną długość skoku zanotował Markus Eisenbichler, jednak Niemiec skakał z 2. belki startowej. Trzecie miejsce w kwalifikacjach zajął reprezentant gospodarzy Timi Zajc (239 m).
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2014/2015
Warto odnotować dobry występ Polaków. Najlepszy okazał się Kamil Stoch, który skacząc 224 metrów zajął 6. miejsce. O jedną lokatę niżej sklasyfikowano Dawida Kubackiego (229 m). 10. miejsce w kwalifikacjach zajął Piotr Żyła. Wiślanin był o krok od ustanowienia rekordu życiowego, ponieważ skoczył aż 247,5 m, jednak podparł swoją próbę. Jak widać na nagraniu reprezentant Polski nie przejął się nazbyt upadkiem i już po chwili dzielił się radością z długiego skoku.
Oprócz Stocha, Kubackiego i Żyły w konkursie indywidualnym zobaczymy jeszcze dwóch reprezentantów Polski. Jakub Wolny był w kwalifikacjach 18. (209 m), a Maciej Kot 31. (215 m). Pierwszy ze wspomnianej dwójki w chwili skoku Piotra Żyły udzielał wywiadu reporterowi TVP Sport. „On jest niezły. To jest gość!” – powiedział, patrząc na tablicę z wynikami.
Po zakończeniu zawodów okazało się, że podparte skoki Piotra Żyły i Simona Ammanna zostają uznane za rekordy życiowe zawodników.
Źródło: TVP Sport, skijumping.pl