Kolejne placówki wycofują się ze strajku w oświacie. Obecnie to głównie przedszkola, w których często zarobki są najniższe, a więc obawa przed ich utratą największa. Właśnie tam pojawia się również największa presja ze strony rodziców.
Już drugi tydzień trwa strajk nauczycieli. Osoby, które spodziewały się szybkiego porozumienia mogą być rozczarowane. Tym bardziej, że nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało dojść do porozumienia. Rząd nie zamierza zaoferować nauczycielom nic ponad to, co podpisała „Solidarność” a Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział już, że nie przyjmie tego porozumienia.
Na szczęście placówki przeprowadziły zarówno egzaminy gimnazjalne, jak i egzaminy ósmoklasistów. Bardzo duży problem może być jednak z egzaminem dojrzałości. Uczniowie klas maturalnych muszą otrzymać promocje, konieczne jest zebranie rad pedagogicznych. Dodatkowo, do samego przeprowadzenia egzaminów konieczna jest większa ilość nauczycieli, w tym nauczycieli przedmiotowych.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Rosnąca presja ze strony rodziców i ryzyko utraty wynagrodzenia za czas strajku sprawiają, że kolejne placówki wycofują się z protestu. Obecnie to przede wszystkim przedszkola. Tam presja ze strony rodziców jest największa a zarobki najniższe.
Kolejne placówki wycofują się ze strajku
Jak informuje Onet, już osiem przedszkoli z Poznania postanowiło wycofać się ze strajku. Podobna tendencja dotyczy również innych miast. „Nie wiadomo, co z wynagrodzeniem za dni strajkujące. A koleżanki są w różnej sytuacji materialnej” – mówiła w rozmowie z Onetem Joanna Matuszewska z jednego z poznańskich przedszkoli.
Dodała również, że kolejne placówki wycofują się ze względu na presję ze strony rodziców. „Spotkaliśmy się z wielką falą poparcia, ale także i hejtu ze strony rodziców, którzy nie byli zadowoleni, że muszą zostać w domu ze zdrowymi dziećmi, przez co też dostaną po kieszeniach. Otrzymaliśmy parę nieprzyjemnych e-maili i SMS-ów, a także komentarzy. Trochę nam to podcięło skrzydła” – powiedziała.
Jednocześnie Joanna Matuszewska zaznaczyła, że przez cały czas popiera placówki, które strajkują. „Nadal w pełni solidaryzujemy się ze strajkującymi nauczycielami i pracownikami oświaty, którzy cały czas mają odwagę i cierpliwość czynnie w tej akcji uczestniczyć. Nasze przedszkole cały czas jest oplakatowane wykrzyknikami – symbolem strajku, my nosimy także specjalne plakietki. Trzymamy kciuki za strajkujących” – mówiła.
Czytaj także: Spada poparcie dla akcji protestacyjnej nauczycieli. MEN przedstawia dane
Źr.: Onet