Mikołaj Milcke znany jest z tego, że jest autorem tzw. „literatury gejowskiej”. Oprócz tego jest dziennikarzem. W rozmowie z „Faktem” ujawnił, że odbył stosunek z dwoma polskimi „politykami-gejami”. Obydwaj mają ukrywać swoją orientację.
„Słowo „spałeś” jest takie zimne, mechaniczne, wolę określenie „znałem bliżej”. Jedna historia jest sprzed 10 lat, druga sprzed ponad siedmiu.” – rozpoczął Milcke.
„Pierwsza zaczęła się w internecie, na gejowskim portalu randkowym. Początkowo nawet nie wiedziałem, że mam do czynienia z posłem. Nie był znany. Zresztą nie miało to dla mnie znaczenia. Najpierw sporo gadaliśmy w świecie wirtualnym, potem się spotkaliśmy.” – mówi Milcke.
Czytaj także: Cejrowski odszedł z TVP? „Zostałem WYWALONY”
„Druga historia zaczęła się w sytuacji czysto zawodowej, w Sejmie, gdy bylem dziennikarzem. Poznaliśmy się banalnie, bo w pracy. On był posłem, ja reporterem.” – opowiada.
„Na początku nawet się nie zorientowałem, że jest drugie dno. Niby przypadkowe spotkania, powłóczyste spojrzenia… Nagle się okazywało, że w restauracji sejmowej pan poseł jada obiad o tej samej godzinie co ja. W pewniej chwili ślepy by się zorientował.” – stwierdził Milcke.
Dalej pisarz zapytany o to, czy w Sejmie powszechne są romanse polityków tej samej płci, wskazał: „Plotek zawsze było sporo, ale nigdy nikogo na miłości nie przyłapałem. Choć wiem, że po Sejmie krążyła moja książka „Różowe Kartoteki” o polityku geju”. – powiedział. W wywiadzie zadeklarował również, że sam popiera Wiosnę Roberta Biedronia.
Źr. dorzeczy.pl