Film „Tylko nie mów nikomu” autorstwa braci Sekielskich odbił się w naszym kraju szerokim echem. Obraz, który pokazał problem pedofilii w polskim Kościele Katolickim, bije rekordy oglądalności w sieci. Co ciekawe, przyniósł też pierwszy wymierny efekt. Ksiądz Dariusz Olejniczak złożył rezygnację.
Film „Tylko nie mów nikomu” obrazujący skalę oraz problem pedofilii w Kościele Katolickim miał swoją internetową premierę 11 maja. Jego autor, Tomasz Sekielski, udostępnił go za darmo, ponieważ fundusze na realizację uzyskał od internautów, którzy wspierali go dobrowolnie.
W ciągu zaledwie dwóch dni obraz zanotował ponad siedem milionów wyświetleń. To naprawdę niesamowity wynik. Rzadko zdarza się bowiem, aby film, w tak krótkim czasie cieszył się tak wielką popularnością.
Jeszcze przed premierą filmu „Tylko nie mów nikomu”, Sekielski stwierdził, że spodziewa się negatywnych emocji i krytyki. „W tym filmie jako bohaterowie negatywni pojawią się także kościelne „autorytety”, księża, których nazwiska są dobrze znane opinii publicznej” – powiedział w programie Onet Rano.
Czytaj więcej: „Tylko nie mów nikomu” już na YouTube. Sekielski zamierza nakręcić kontynuację
„Tylko nie mów nikomu”. Ksiądz złożył rezygnację po emisji filmu
Okazuje się, że film Tomasza Sekielskiego przyniósł pierwszy wymierny efekt. Archidiecezja Warszawska opublikowała bowiem na swojej stronie internetowej oświadczenie ks. Dariusza Olejniczaka, jednego z „bohaterów” obrazu braci Sekielskich. Ci ujawnili, że duchowny, mimo bycia skazanym za wykorzystywanie nieletnich dziewczynek i zakazu pracy z dziećmi, po wyjściu z więzienia odprawiał m.in. rekolekcje dla dzieci.
„Ksiądz Dariusz Olejniczak złożył wczoraj na ręce papieża Franciszka prośbę o przeniesienie do stanu świeckiego. Prośbę umotywował złamaniem zakazu sądowego. Wbrew niemu, podejmował działalność związaną z pracą z dziećmi i młodzieżą, ukrywając ten fakt przed ustanowionym przez władze kościelne kuratorem” – czytamy w oświadczeniu.
„Ksiądz Dariusz Olejniczak, po złożeniu prośby na ręce kard. Kazimierza Nycza, opuścił dotychczasowe miejsce pobytu w seminarium misyjnym w Warszawie. Odchodząc wyraził skruchę i zapewnił że będzie w pełni współpracował z organami państwowymi” – napisano.
Całość – TUTAJ.