Impreza bardzo drogo będzie kosztować uczestnika jednej z imprez w Lublinie. W pewnym momencie postanowił on rzucić z balkonu butelką po piwie. Pech chciał, że trafił w dach drogiego samochodu.
Maj to miesiąc, w którym na terenie Lublina odbywa się impreza za imprezą. I nie ograniczają się one jedynie do Juwenaliów, ale wygląda na to, że często przenoszą się do prywatnych mieszkań. Niestety, niektóre z nich mogą skończyć się przykrymi konsekwencjami.
Przekonał się o tym 24-latek z mieszkania przy ulicy Pana Balcera zlokalizowanej w południowo-zachodniej części Lublina. Właśnie w jego mieszkaniu na szóstym piętrze w nocy z piątku na sobotę odbywała się impreza. W pewnym momencie część uczestników spotkania wyszła na balkon.
Czytaj także: Lublin: Wyrzucił z szóstego piętra kobietę. Później zabił kolegę, bo ten nie chciał z nim pić
24-latek postanowił rzucić z balkonu butelką po piwie i można powiedzieć, że miał sporo nieszczęścia, ale również dużo szczęścia. Gdyby szklana butelka trafiła w przechodnia, impreza mogłaby się skończyć dla niego naprawdę tragicznie. Teraz musi się jedynie liczyć z poważnymi kosztami.
Impreza zakończona rozbitym dachem samochodu
Mężczyzna trafił butelką w panoramiczny dach samochodu marki Mercedes. Nie trzeba dodawać, że auto nie było tanie. Szkoda została wyceniona na 33 tysiące złotych i prawdopodobnie taką kwotę będzie musiał zapłacić mężczyzna
Impreza dla 24-latka szybko się skończyła. Mężczyzna przyznał się do winy i zadeklarował dobrowolne poddanie się karze. Lokalne media informują, że z tego powodu będzie musiał odłożyć nieco dalsze plany życiowe, ponieważ zaoszczędzone pieniądze planował zainwestować w lokal gastronomiczny.
Czytaj także: Big Brother. Justyna Żak domaga się przeprosin
Źr.: Lublin112, Wprost