Prawdziwy szok przeżyli lekarze ze Słupska, którzy ratowali upojoną alkoholem kobietę. Niestety, stężenie we krwi było tak duże, że nie udało się uratować jej życia.
Przed niezwykle trudną sytuacją stanęli lekarze ze Słupska. Do ich szpitala przywieziona została upojona alkoholem kobieta. Była nieprzytomna i – jak podaje Radia Gdańsk – z domu zabrano ją po awanturze, w której uczestniczyli także jej mąż oraz syn. 63-latka była nieprzytomna i miała niewielką ranę głowy.
Lekarze natychmiast przystąpili do badań kobiety. Gdy zbadali ją na obecność alkoholu, przeżyli szok. Okazało się bowiem, że stężenie we krwi wynosiło niemal 6 promili!
Upojona alkoholem trafiła do szpitala. Stężenie we krwi było zbyt duże?
Niedługo po przewiezieniu kobiety do szpitala sytuacja stała się dramatyczna. Okazało się bowiem, że jej stan zaczął się znacząco pogarszać. Lekarze próbowali ratować jej życie, jednak nie udało się. 63-latka zmarła. Nie wiadomo jednak, czy wpływ na śmierć miał alkohol oraz jego wysokie stężenie we krwi.
„Nie wiemy, czy miało to wpływ na jej śmierć. Natomiast badanie krwi 63-latki wykazało 5,8 promila alkoholu w organizmie, co każe nam z dużą ostrożnością podchodzić do powierzchownych obrażeń, jakie odniosła kobieta” – powiedział Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku.
Mąż oraz syn kobiety, którzy znajdowali się w mieszkaniu, gdy 63-latka odniosła obrażenia, zostali zatrzymani przez policję. Aktualnie przebywają w areszcie.
Przyczyny śmierci kobiety będą znane po przeprowadzeniu sekcji. Czy wpływ miało alkohol, które stężenie we krwi wynosiło niemal 6 promili? To okaże się po analizie badań zwłok.
Czytaj także: Tajemnicze dźwięki pod Lublinem. Mieszkańcy zaniepokojeni