Jan Tomaszewski nie przebierał w słowach po piątkowym meczu reprezentacji Polski przeciwko Macedonii Północnej. W rozmowie z WP Sportowe Fakty były reprezentant naszego kraju nie pozostawił suchej nitki ani na zawodnikach ani na Jerzym Brzęczku.
Chyba każdy kto oglądał piątkowy mecz reprezentacji Polski ma poczucie, że coś z kadrą jest nie tak. Biało-Czerwoni wprawdzie wygrali 1:0 i zgarnęli trzy punkty, ale bramka zdobyta nieco przypadkowo przy bardzo słabej grze i tak słabym przeciwniku to nie są powody do radości. Opinię tą podziela były reprezentant naszego kraju, Jan Tomaszewski.
Tomaszewski w rozmowie z WP Sportowe Fakty wprost stwierdził, że był to najsłabszy mecz za czasów Jerzego Brzęczka i to mimo wygranej. „Najgorszy mecz reprezentacji za kadencji Jerzego Brzęczka. Trzeba się cieszyć, że są trzy punkty, ale tak słabej drużyny to ja nie widziałem od dawna. Dla mnie tylko obrona – z najlepszym na boisku Bednarkiem – zdała egzamin. Natomiast to, co grała linia pomocy, to co grał Zieliński, to jest karygodne” – powiedział.
Czytaj także: Jerzy Brzęczek ogłosił powołania. Są debiuty i niespodzianki
Jak powiedział Jan Tomaszewski, po mecz z Macedonią koniecznie trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski. „Wnioski muszą zostać wyciągnięte, ponieważ druga linia kompletnie nie istniała. Nawet w momencie, kiedy graliśmy w przewadze jednego zawodnika, to nie potrafiliśmy utrzymać piłki. Tego zupełnie nie rozumiem. Jest po prostu bardzo źle. Mamy punkty, ale nie mamy zespołu” – mówił.
Tomaszewski: „Pozytywy? Defensywa z Bednarkiem i Glikiem”
Jan Tomaszewski nie kryje również zdziwienia, że na lewej obronie gra Bartosz Bereszyński. „Jeśli mamy dwóch lewych obrońców – Rybus i Reca – to nie wiem dlaczego gra tam prawy obrońca Bereszyński. To są dwie różne pozycje. Nasza lewa strona nie była w ogóle aktywna. Zieliński potwierdził, że w defensywie jest kompletne zero, ponieważ tylko biegał obok rywali. Stąd były zapalniki pod naszą bramką” – mówił.
Były reprezentant naszego kraju próbował również szukać pozytywów, jednak było o nie trudno. „Pozytywy? Defensywa z Bednarkiem i Glikiem. Grali bardzo dobrze. Fabiański później też grał pewnie. Z ofensywy nie mamy żadnych pozytywów. Myśmy to powinni wygrać trzema-czterema bramkami” – stwierdził Tomaszewski.
Jan Tomaszewski skrytykował też ostro Jerzego Brzęczka, że szansy nie dostał Karol Linetty, który we Włoszech gra regularnie i jest pewnym punktem drużyny. Były bramkarz polskiej kadry zdziwił się też, że selekcjoner zrezygnował z Sebastiana Szymańskiego, ponieważ w kadrze brakuje obecnie prawoskrzydłowego. „Bogu dzięki, że mamy trzy punkty, ale o tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć, bo to jest wstyd” – powiedział.
Czytaj także: Rybus krytykuje Brzęczka. „Trudno mówić o pomyśle”
Źr.: WP Sportowe Fakty