Wiele wskazuje na to, że Rosja nie pozostanie obojętna na polsko-amerykańskie porozumienia wojskowe. Dotyczą one między innymi zwiększenia liczby żołnierzy USA w naszym kraju. Całej sytuacji ma przyglądać się Władimir Putin a rosyjscy wojskowi przekazują w tej sprawie pierwsze informacje.
Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu zaowocowała między innymi deklaracjami w sprawie zwiększenia ilości amerykańskich żołnierzy w Polsce. Wiadomo, że do naszego kraju ma przylecieć tysiąc dodatkowych żołnierzy, ma zostać u nas utworzona również baza bezzałogowych samolotów. I wiele wskazuje na to, że to nie koniec. Nic więc dziwnego, że na całą sytuację postanowiła zareagować już Rosja.
Jak wynika z wypowiedzi polityków i wojskowych, Rosja bacznie przygląda się temu, co obecnie dzieje się nad Wisłą. Wiktor Bondarew, szef komisji do spraw obrony i bezpieczeństwa Rady Federacji miał stwierdzić, że działania spotkają się z „odpowiednią odpowiedzią” oraz że wszystko znajduje się obecnie „pod kontrolą wyższego kierownictwa politycznego i wojskowego”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jak informuje „Rzeczpospolita”, Wiktor Dżabarow, wiceszef komisji zagranicznej Rady Federacji miał posunąć się w swoich stwierdzeniach jeszcze dalej i stwierdzić, że „Polska stanie się tarczą”. Oczywiście zapewnił jednocześnie, że chodzi wyłącznie o działania odwetowe, Rosja nie zamierza w uderzać pierwsza.
Rosja przygląda się planom polsko-amerykańskim
Wygląda na to, że Rosja szykuje działania będące odpowiedzią na relacje polsko-amerykańskie. „Tajny jak na razie plan Moskwy ma zostać ujawniony, gdy podpisana niedawno w Waszyngtonie deklaracja pomiędzy prezydentami Polski i USA zostanie zrealizowana. Chodziło m.in. o zwiększenie amerykańskiego kontyngentu w Polsce o tysiąc żołnierzy (obecnie ok. 4,5 tysiąca) i utworzenie bazy samolotów bezzałogowych” – pisze Ria Nowosti.
Płk. Igor Korotczenko, redaktor naczelny czasopisma „Nacjonalna Obrona” stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że działania, jakie obecnie prowadzi Rosja sprawią, że Polska znajdzie się na celowniku. „Jeśli do tego dojdzie, wszystkie te obiekty znajdą się na celowniku rosyjskich rakiet, m.in. systemów obrony rakietowej Iskander. Wcześniej Polska nie była uważana za zagrożenie, teraz to się zmienia” – powiedział. On również dodał, że stronie rosyjskiej chodzi wyłącznie o działania odwetowe.
Czytaj także: Krzysztof Mieszkowski chce likwidacji państw narodowych
Źr.: Rzeczpospolita