Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”, zabrał głos ws. oświadczeniu, które wydał Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich skrytykował radykalne kroki, które podjęła policja podczas zatrzymania podejrzanego o zamordowanie 10-letniej Kristiny.
„Z opublikowanego przez dolnośląską Policję nagrania oraz doniesień prasowych wynika, że 16 czerwca 2019 r., w godzinach popołudniowych, funkcjonariusze grupy realizacyjnej policji zatrzymali 22-letniego mężczyznę podejrzanego o zabójstwo. Mężczyzna w czasie zatrzymania nie stawiał oporu. Mimo to został położony na brzuchu, na podłodze, po czym założono mu kajdanki zespolone na trzymane z tyłu ręce i na nogi. Z budynku został wyprowadzony boso, w samej bieliźnie i koszulce, ze skutymi rękami i nogami. Funkcjonariusze stosowali chwyt obezwładniający, powodujący, że zatrzymany szedł mocno pochylony do dołu. Przez cały czas doprowadzenia zatrzymanemu towarzyszyli zamaskowani funkcjonariusze policji” – pisze Adam Bodnar w oficjalnym komunikacie.
Czytaj więcej: Adam Bodnar interweniuje ws. zatrzymania Jakuba A. Mówi o torturach
Czytaj także: Rzecznik policji odpowiada RPO. Ten krytykował traktowanie Jakuba A.
Głos ws. oświadczenia, które wydał Adam Bodnar zabrał dziennikarz Tomasz Lis. Redaktor naczelny tygodnika „Newsweek” skomentował komunikat RPO.
Tomasz Lis skomentował oświadczenie RPO
Tomasz Lis opublikował wpis w serwisie Twitter, w którym odniósł się do słów Adama Bodnara. Dziennikarz wsparł RPO w tym, co opublikował na swojej stronie internetowej.
„Adam Bodnar pilnuje respektowania praw człowieka. Każdego. I respektowania praw. Wszystkich” – napisał redaktor naczelny „Newsweeka”.
„A robi to także w momentach trudnych, gdy normalni ludzie mieliby może przez moment ochotę osobiście dorwać przestępcę” – dodał. „Dobrze, że mamy takiego rzecznika” – zakończył dziennikarz.
Co ciekawe, wcześniej w obronie Bodnara stanął też katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski. „Nie byłem i nie jestem wielbicielem Adama Bodnara, ale oświadczenie jakie wydał w sprawie 22-letniego zabójcy Kristiny jest zwyczajnie sensowne. To, że ten człowiek jest zabójcą (a do tego się przyznał) nie odbiera mu jego praw ludzkich i obywatelskich, nie odbiera mu jego godności. Państwo nie ma się na nim mścić, ale wymierzyć mu sprawiedliwą (w tym przypadku oznacza to, że jeśli jest poczytalny, także surową) karę” – napisał Terlikowski.
Czytaj także: Tomasz Terlikowski stanął w obronie Adama Bodnara
źródło: Twitter, TV Republika