Zaledwie jeden wystarczył, by Polak podbił serca jurorów i widzów amerykańskiego „Mam talent”. Marcin Patrzałek zaprezentował swoje niezwykłe umiejętności gry na gitarze i oczywiście awansował do kolejnego etapu.
Marcin Patrzałek jest już dobrze znany publiczności w naszym kraju, ale i za granicą. Polak w wieku 14 lat wystąpił w 9. edycji programu „Must Be The Music. Tylko muzyka”, który emitowany był na antenie telewizji Polsat. Chłopiec wygrał wówczas całą edycję a to był dopiero początek jego występów.
Zaledwie trzy lata później Polak pojawił się w programie „Tu si que vales”, czyli włoskiej wersji „Mam talent”. Tam również zaprezentował niezwykłe umiejętności i pozostawił konkurencję daleko w tyle. Zwyciężył również we Włoszech, a pieniądze z wygranej postanowił przeznaczyć na naukę w prestiżowej szkole w Bostonie.
Czytaj także: Spięcie w programie \"Mam talent\". Chylińska do uczestnika: \"Zachowujesz się jak palant\
Przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych skłoniła Marcina Patrzałka do występu w amerykańskiej wersji programu „Mam talent”, czyli „America’s Got Talent”. 18-letni Polak zachwycił nie tylko publiczność, ale również jurorów w składzie Howie Mandel, Gabrielle Union, Julianne Hough i Simon Cowell.
Polak podbija amerykańskie „Mam talent”
Polak w swoim występie połączył „Toxicity” z repertuaru System of a Down z V symfonią Ludwiga van Beethovena. Oczywiście wszystko tylko przy pomocy gitary. Jak można się domyślić, występ wyszedł fantastycznie i wzbudził ogromny entuzjazm.
Simon Cowell po występie Marcina Patrzałka stwierdził, że Polak doskonale wie po co została stworzona gitara. „99 procent osób, które wchodzą na scenę z gitarą, nie potrafią na niej grać. Ty zademonstrowałeś, po co ten instrument stworzono. To było wspaniałe” – powiedział juror.
Czytaj także: Bonus RPK staje w obronie Adama Bodnara
Źr.: YouTube/America’s Got Talent, Onet