Działacze i aktywni sympatycy PO są zdemotywowani, zdemobilizowani i nie bardzo wierzą w finalny sukces – powiedział Bogdan Zdrojewski w rozmowie z Interią. Były minister kultury w rządzie PO-PSL jest sceptycznie nastawiony do nadchodzących wyborów parlamentarnych.
W sobotę podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej, szef PO Grzegorz Schetyna przedstawił główne założenia programowe, z którymi jego formacja wystartuje w jesiennych wyborach. Lider największej partii opozycyjnej w Polsce zapowiada gruntowne reformy w edukacji, służbie zdrowia i środowisku. Schetyna obiecał również poprawę sytuacji seniorów, wzrost zarobków zwykłych Polaków oraz odbudowanie instytucji demokratycznych w kraju.
Większość sympatyków i polityków PO w dalszym ciągu wierzy w sukces. Jednak nie wszyscy. Bogdan Zdrojewski, były minister kultury, udzielił wywiadu portalowi Interia.pl. Przyznał w nim wprost, że sytuacja w jego partii jest napięta. Polityk przypomina, że jest to konsekwencja porażki w wyborach do Europarlamentu.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
„Przy wyborach do PE całkiem zlekceważono wszystkie moje sugestie i je boleśnie przerżnęliśmy” – przekonuje Zdrojewski. „Czuję pewnego rodzaju dyskomfort, ale tu nie o moje indywidualne losy chodzi, tylko przede wszystkim o sukces formacji, z którą związałem się 18 lat temu” – dodał.
Zdrojewski: Jak słyszę, że będą gotowe w połowie sierpnia, to skóra cierpnie
Polityk przypomniał, że kilkunastokrotnie startował w wyborach i nigdy nie przegrał. Jednak tym razem, obawia się o wynik. „Startowałem w różnych wyborach kilkanaście razy i żadnych nie przegrałem. Mam więc prawo do wyrażania opinii, w których przestrzegam przed popełnianymi błędami, bo widzę widmo porażki” – podkreślił.
Polityk zwrócił uwagę na błędy popełnione w kampanii przed wyborami europarlamentarnymi. W jego ocenie, PO „grała na boisku przeciwnika”, podczas gdy to właśnie partia opozycyjna powinna narzucać tempo i tematy w trakcie kampanii. Taki obrót spraw wpłynął na członków PO.
„Działacze i aktywni sympatycy PO są zdemotywowani, zdemobilizowani i nie bardzo wierzą w finalny sukces. To katastrofa. Wybory do PE miały dać wiatr w żagle, a tu połamane maszty!” – zaapelował.
Zdrojewski krytykuje również opieszałość wśród czołowych polityków opozycji. Na obecną chwilę w dalszym ciągu nie ma przygotowanych list wyborczych. Tymczasem były minister przekonuje, że powinny one powstać już w czerwcu. „Jak słyszę, że będą gotowe w połowie sierpnia, to skóra cierpnie. Przecież PiS już jest gotowy i daje swoim liderom czas na pracę wyborczą” – zaznaczył.
Cała rozmowa z politykiem dostępna TUTAJ
Źródło: interia.pl