Do redakcji „Dziennika Bałtyckiego” nadesłano zdjęcie zrobione w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Autor zdjęcia zwrócił uwagę na fakt, że klientka przewoziła w koszyku dziecko, które miało buty. Sytuację skomentował przedstawiciel Biedronki.
„Dziennik Bałtycki” relacjonuje sprawę i pyta internautów na Facebooku, czy doszło do przekroczenia granicy. W materiale zamieszczono relację jednej z klientek Biedronki w Bydgoszczy. Kobieta była świadkiem, jak matka woziła w wózku swoje kilkuletnie dziecko w butach.
– Dziecko chodziło sobie po tym koszu, a przecież przewozi się w nim także jedzenie – komentuje świadek sytuacji. – Matka robiła zakupy w różnych częściach sklepu, a dziecko cały czas było w tym koszyku i nikt w sklepie nie zwrócił uwagi, że tak nie wolno. To nie jest higieniczne, dlatego – tym bardziej – sklep powinien zareagować – twierdzi cytowana przez dziennik klientka.
Biedronka komentuje
Sytuację skomentował Arkadiusza Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska S.A. Przedstawiciel sieci dyskontów podkreślił, że w sklepach Biedronka zakupy robią całe rodziny, a wielu placówkach już na drzwiach znajduje się instrukcja, jak prawidłowo przewozić dzieci w wózku.
„Jednak wiele zależy tu od samych klientów – ich kultury osobistej oraz wyczulenia na kwestie higieny” – powiedział Mierzwa. Jednocześnie zapewniał, że personel konkretnego sklepu zostanie pouczony, by instruować klientów co do zasad przewożenia dzieci.
Czytaj także: Rybnik: Zarzuty dla kursantki, która śmiertelnie potrąciła egzaminatora
Źródło: Dziennik Bałtycki, wprost.pl