Flaga Unii Europejskiej nie zawiśnie przed puławskim Ratuszem – taką decyzję podjął prezydent miasta Paweł Maj. – Puławy to polskie miasto – tłumaczy. Postępowaniem prezydenta oburzeni są Obywatele RP.
Portal dziennikwschodni.pl informuje, że sprawa zyskała rozgłos w ubiegłym tygodniu, po interwencji Bogdana Ambrożkiewicza. Aktywista Obywateli RP zwrócił się do prezydenta i przewodniczącej rady miasta z wnioskiem o wywieszenie przed budynkiem Ratusza flagi Unii Europejskiej. Pod nieobecność prezydenta miasta stanowiska w sprawie nie chcieli zająć urzędnicy. Z kolei Bożena Krygier z PiS mówiła, że kwestia unijnej flagi może się pojawić na dyskusji w ramach komisji promocji.
W końcu, mimo urlopu, głos w sprawie zabrał prezydent Paweł Maj. – Tu jest Polska i przed Urzędem Miasta będzie wisiała jedynie nasza, polska flaga. Puławy to polskie miasto – powiedział. Jak zaznaczył, nie widzi powodu, dla którego przed miejskim Ratuszem miałaby wisieć również flaga unijna.
Stanowisko prezydenta oburzyło inicjatora dyskusji – Bogdana Ambrożkiewicza. W rozmowie z mediami zarzucił Pawłowi Majowi nacjonalistyczne poglądy. Jednocześnie nie wykluczył, że wyniesienie unijnej flagi może być jednym z powodów starań o referendum ws. odwołania prezydenta Puław.
Choć stanowcza deklaracja prezydenta Puław nie wszystkim się spodobała, wydaje się, że wyjaśniła ona sprawę. Wszystko dlatego, ponieważ polskie przepisy nie regulują kwestii wywieszania unijnej flagi. Oznacza to, że decyzję w tej sprawie podejmują władze samorządowe.
Nie wiadomo, czym podyktowana byłą decyzja prezydenta Puław. Jednak w listopadzie 2015 roku na podobny gest zdecydowała się ówczesna premier Beata Szydło. Podczas konferencji prasowej odpowiadała na pytania dziennikarzy na tle jedynie biało-czerwonej flagi. – Przyjęliśmy zasadę, że wypowiedź po posiedzeniu polskiego rządu będziemy realizować na tle biało-czerwonych flag – wyjaśniła.
Źródło: dziennikwschodni.pl, wp.pl