Łukasz Kachnowicz, były ksiądz Archidiecezji Lubelskiej, opublikował wpis na Twitterze. Dotyczył on jego orientacji seksualnej.
Ksiądz Łukasz Kachnowicz w ostatnich latach stał się rozpoznawalny. Lubelski kapłan często zabierał głos w publicznych sprawach, komentując je między innymi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kilka miesięcy temu zrobiło się o nim głośno za sprawą specjalnego urlopu. W tym okresie duchowny miał poznać w jaki sposób żyją zwykli ludzie.
W ostatnim czasie pojawiły się jednak informacje, jakoby Łukasz Kachnowicz brał udział w manifestacjach LGBT. Doniesienia potwierdził sam zainteresowany, który publicznie oświadczył, że jest osobą o homoseksualnej orientacji.
„Napisałem mojemu biskupowi, że jestem gejem i nie widzę miejsca dla siebie w Kościele jako ksiądz. Urlop roczny nie ma sensu, bo za rok nie przejdzie mi bycie gejem. Napisałem o tym, że życie w wielkiej tajemnicy i wypieranie prawdy o sobie prowadziło mnie coraz bardziej do narastania wewnętrznego napięcia, z którym coraz bardziej sobie nie radziłem. To rozdarcie dewastowało mnie coraz bardziej i prowadziło do patologizacji mojego życia. Życie w ciągłym wyparciu prowadzi do opłakanych skutków, które mogą krzywdzić także ludzi dookoła. Depresja, sięganie po alkohol, który odbiera rozum. Nie mogłem już tak żyć, bo zacząłem się bać swojego życia” – oznajmił.
Czytaj więcej: Znany lubelski ksiądz odchodzi z kapłaństwa. Przyznał, że jest gejem
Łukasz Kachnowicz: nie byłem jedynym gejem
Teraz Kachnowicz opublikował kolejny wpis. Tym razem przyznał, że nie był jedynym gejem w Archidiecezji Lubelskiej.
„Nie, nie byłem jedynym księdzem-gejem. Także w Archidiecezji Lubelskiej. Rozumiem, że bycie kryptogejem w Kościele jest ok, ale stanięcie w prawdzie zasługuje na karę” – napisał na Twitterze Łukasz Kachnowicz.
Swój wpis były duchowny zakończył cytatem z Ewangelii.
Jeszcze wcześniej Łukasz Kachnowicz przyznał, że został ukarany karą suspensy. Wcześniej podobne obostrzenie nałożono m.in. na Jacka Międlara.
źródło: Twitter