Na pewno będzie to ogromna szkoda środowiskowa. Katastrofa ekologiczna – mówi minister środowiska Henryk Kowalczyk o awarii oczyszczalni ścieków Czajka. Skalę problemu najlepiej ukazują zdjęcia satelitarne, na których widać wielkość zrzutu.
Władze Warszawy poinformowały o awarii w oczyszczalni ścieków Czajka w środę. Z oficjalnych informacji wynika, że problem rozpoczął się we wtorek. Jeden z kolektorów przesyłających ścieki z lewobrzeżnej części Warszawy uległ uszkodzeniu. Ścieki skierowano wówczas do drugiego zbiornika, który również nie wytrzymał.
W związku z awarią zarząd MPWiK zdecydował się na zrzut nieczystości do Wisły. Przedsiębiorstwo poinformowało, że ścieki spuszczono poniżej ujęć, więc nie powinny stanowić zagrożenia dla wody w Warszawie. Zagrożenie dla innych mieszkańców dostrzegają jednak służby i minister środowiska.
– Obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni Czajka są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły. Jest to katastrofa ekologiczna, ale też wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców – powiedział Henryk Kowalczyk na konferencji prasowej.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert, w którym ostrzega mieszkańców trzech powiatów przed korzystaniem z kąpieli i sportów wodnych. – Do Wisły dostaje się ok. 3 m sześciennych surowych ścieków na sekundę, co w ciągu doby może powodować zagrożenie zanieczyszczeniem Wisły ilością 260 tys. m sześciennych ścieków – informuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
Wielkość zrzutu awaryjnego z oczyszczalni Czajka najlepiej obrazują zdjęcia satelitarne. Jak podaje portal TVP Info, kolejne nadwiślańskie miasta przyjmują się na przyjęcie fali. Do walki ze skażeniem gotowe jest także Wojsko Polskie.
Źródło: „Wiadomości” TVP, Twitter