Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie 26-letniej kobiety zastrzelonej wczoraj w gorzowskiej pralni. Kobieta i sprawca zabójstwa, Robert R., prawdopodobnie byli wcześniej parą. Później ofiara próbowała uwolnić się od mężczyzny.
Do tragedii doszło wczoraj w pralni zlokalizowanej przy ulicy Owczej w Gorzowie Wielkopolskim. Przed godziną 13:00 młody mężczyzna wszedł do środka i strzelił w głowę 26-letniej obywatelki Ukrainy. Kobieta zginęła na miejscu.
Rzecznik lubuskiej policji, nadkom. Marcin Maludy powiedział w rozmowie z Onetem, że celem mężczyzny było morderstwo. Był on do niego dobrze przygotowany. „Przyjechał tam, aby pozbawić życia. Był do tego przygotowany” – powiedział funkcjonariusz.
Paweł R. uciekł z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie został zastrzelony przez niemieckich policjantów na autostradzie pod Berlinem, gdy wymierzył w stronę funkcjonariuszy broń. Nie potwierdzono jeszcze oficjalnie, że zastrzelony w Niemczech mężczyzna to Paweł R., jednak wiele na to wskazuje.
Teraz na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie. Wiele wskazuje na to, że zamordowana Ukrainka i napastnik znali się wcześniej, co więcej, byli przez jakiś czas parą. Kilka miesięcy temu się rozstali, z czym nie mógł pogodzić się mężczyzna. Długo nękał 26-latkę, pisał do niej, aż w końcu kobieta zgłosiła sprawę na policję.
Sprawa trafiła do sądu i zakończyła się grzywną nałożoną na mężczyznę. „Paweł R. został obwiniony o wykroczenie polegające na niepokojeniu pokrzywdzonej, natarczywie wysyłając jej wiadomości. 2 września został skazany na 500 zł grzywny. Dwa dni później odwołał się od tego wyroku” – mówiła w rozmowie z Onetem Lidia Wieliczuk, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Na razie to jedynie przypuszczenia, ale wiele wskazuje na to, że Paweł R. mógł popełnić zbrodnię właśnie w związku z tym, że nie chciał pogodzić się z rozstaniem.
Czytaj także: Demonstranci zablokowali Pawłowicz. „Uniemożliwili mi wyjście z Sejmu”
Źr.: Onet