Nie świruj, idź na wybory! – to akcja, w którą zaangażowali się znani polscy artyści. Krótkie nagrania miały zachęcić obywateli do udziału w wyborach, lecz ostatecznie wywołały oburzenie w sieci. Zniesmaczony odgrywaniem niepełnosprawnych jest Patryk Jaki. – Parodiowanie osób niepełnosprawnych? To prosta sugestia, że „trzeba być lepszym od nich” – napisał eurodeputowany.
O akcji „Nie świruj, idź na wybory!” coraz głośniej w mediach. W ramach zapoczątkowanego przez fotografa Tomasza Sikorę projektu znani artyści namawiają obywateli do głosowania 13 października. Pomysłodawcy przekonują, że akcja jest skierowana zwłaszcza do młodych osób.
Wojciech Pszoniak wywołał kontrowersje
Pomysł co prawda wzbudził zainteresowanie internautów, jednak z zupełnie innego powodu. Niektórzy z aktorów odgrywają tytułowego „świra” na początku spotu, a następnie wypowiadają hasło kampanii: Nie świruj, idź na wybory! Robią to jednak w sposób, który wzbudza poważne wątpliwości natury etycznej.
W tym kontekście wymienia się nagrania Olgierda Łukaszewicza, czy Wojciecha Pszoniaka, którym zarzuca się, że odgrywając rolę, mogą urazić osoby zmagające się z zaburzeniami psychicznymi, a nawet drwić z ich choroby.
Patryk Jaki o akcji „Nie świruj, idź na wybory!”
Głos w sprawie zabrało wielu internautów, wśród nich Patryk Jaki. – Parodiowanie osób niepełnosprawnych? To prosta sugestia, że „trzeba być lepszym od nich”. Czegoś tak obrzydliwego dawno nie widziałem – napisał eurodeputowany. – Podobne ruchy mogą dotyczyć np. osób z porażeniem mózgowym, czyli często niewinnych, marzących o akceptacji – dodał.
Polityk wyjaśnia, że zachowanie odgrywane przez Pszoniaka jest charakterystyczne dla osób z wadami neurologicznymi. Co więcej, schorzenie to nie musi wcale iść w parze z niepełnosprawnością intelektualną.
– Te tzw „tiki” odgrywane przez Pszoniaka -często są spowodowane np. porażeniem mózgowym, czy niedotleniem podczas porodu, które mogą spotkać każdego i są niezależne od biednych dzieci które i tak mają już bardzo cieżko w życiu. Często są odrzucane przez rówieśników i wytykane palcem. Osoby wykształcone i „elity” mają za zadanie uczyć tolerancji do zachowań osób niepełnosprawnych, nad którymi nie panują – zauważył polityk.
Źródło: Twitter, YouTube