Katarzyna Lubnauer poinformowała na Facebooku, że ktoś mailowo groził jej śmiercią. Sprawą natychmiast zajęła się policja, która ostrzegła posłankę, aby w nocy nie opuszczała mieszkania. Wkrótce mundurowi zatrzymali sprawcę, którym okazał się… funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej.
W niedzielę 22 września Katarzyna Lubnauer była gościem programu „Kawa na Ławę” w TVN 24. W trakcie jego trwania, na adres tej stacji telewizyjnej ktoś wysłał wiadomość e-mail z pogróżkami, w którym autor groził posłance śmiercią.
Czytaj także: Rybnik. Zaatakował komisariat policji! Ranił nożem recepcjonistkę
Czytaj także: Polak walczył z terrorystą w Londynie! Atakował... kłem narwala [WIDEO]
„Lubnauer ty k***o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja adamowicza.” – tak miała brzmieć treść maila zacytowana przez szefową Nowoczesnej. Przypomnijmy, prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz został zamordowany 13 stycznia 2019 r. podczas finały gdańskiego WOŚP.
Redakcja TVN zgłosiła sprawę policji. „Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła.” – poinformowała szefowa Lubnauer.
Lubnauer groził… funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej
Jeszcze w nocy policjanci ustalili i zatrzymali osobę, która wysłała pogróżki. „Gratuluję Komenda Stołeczna Policji sprawności i dziękuję za ostrzeżenie! Jednocześnie niech będzie to ostrzeżenie dla wszystkich twórców takich anonimowych gróźb, że nie są bezkarni!” – napisała Lubnauer. „My i tak się nie przestraszymy, dzisiaj znowu spotkają mnie Państwo na ulicach Warszawy.” – zapowiada.
Czytaj także: Międzyrzec Podlaski: Zabił ojca w obronie matki. Grozi mu 25 lat więzienia
Jak się okazało mężczyzna, którego policjanci zatrzymali w związku z tą sprawą jest… funkcjonariuszem Straży Marszałkowskiej. Poinformował o tym dziennikarz Radia ZET, Mariusz Gierszewski.
Źr. wprost.pl; twitter