Polska pokonała Łotwę w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 3:0. Postawą zespołu w starciu z najsłabszą drużyną w grupie zawiedziony był Kamil Glik. Lider polskiej defensywy miał pretensje do swoich kolegów z drużyny. – Rzadko jestem wyprowadzony z równowagi, ale dziś powiedziałem kilka mocnych słów w szatni – stwierdził piłkarz.
Niespodzianki nie było. Polscy piłkarze ograli Łotwę 3:0 w meczu eliminacyjnym do EURO 2020 i utrzymali pozycję lidera grupy. Zwycięstwo Biało-Czerwonych nie byłoby możliwe, gdyby nie świetna postawa kapitana reprezentacji Robert Lewandowskiego. To „Lewy” zdobył wszystkie bramki.
Polacy wyszli na murawę zmotywowani i od początku narzucili Łotyszom swoje warunki gry. To znalazło odzwierciedlenie w wyniku – po trzynastu minutach było już 2:0. Jednak później podopieczni Jerzego Brzęczka spuścili nieco z tonu. Biało-Czerwoni stworzyli zaledwie jedną groźną akcję pod bramką rywali, którą zmarnował Kamil Grosicki. Poza tym wśród zawodników dominowała zachowawcza postawa.
Czytaj także: Kamil Glik: \"Sędzia myślał, że doszło do ataku\
Polacy przebudzili się nieco po zmianie stron. Dwóch okazji do strzelenia gola nie wykorzystał Grosicki. Łotewskiego bramkarza udało się pokonać jeszcze raz w 76. minucie.
Ograliśmy Łotwę. Glik niezadowolony z postawy drużyny: Nie o to w piłce chodzi
Zawodnicy, którzy na gorąco oceniali spotkanie zwracali uwagę, że drużyna wywalczyła 3 punkty. Podobnie zaczął filar obrony reprezentacji Kamil Glik. Jednak w pewnej chwili powiedział kilka gorzkich zdań o stylu gry drużyny Brzęczka.
– Pierwsze 20 minut zagraliśmy super, ale później już każdy pod siebie, jakimiś piętkami, tylko po to, by strzelać bramki. Nie o to w piłce chodzi – powiedział piłkarz. – Patrzyłem na to z boku, jako obrońca i nie ukrywam, że bardzo mnie to irytowało – dodał.
Obrońca reprezentacji Polki zdradził, że w przerwie meczu dał to do zrozumienia pozostałym zawodnikom. – Rzadko daję się wyprowadzić z równowagi, ale dziś w szatni podzieliłem się swoimi przemyśleniami na ten temat. Chyba po tylu latach gry w kadrze mogę sobie na to pozwolić. Do każdego meczu podchodzę z wielką pokorą. Piłka tego uczy. A dziś długimi fragmentami nam tej pokory po prostu zabrakło – przekonuje Glik.
Piłkarz zgodził się, że przez pierwsze 20 minut spotkanie wyglądało ciekawie, a Polacy grali z pasją. – Dopiero później każdy grał swoją grę, mniej było podań i wymienności pozycji, czym sami narażaliśmy się na kontry – powiedział.
Źródło: sport.pl, TVP Sport