Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przedstawił jak Konfederacja zamierza się odnaleźć w rzeczywistości Sejmu nowej kadencji. Zapowiedział między innymi pierwsze ustawy oraz odniósł się do możliwości ewentualnej współpracy z Prawem i Sprawiedliwością.
Prawo i Sprawiedliwość po ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyło samodzielną większość w Sejmie. Ich przewaga nie jest jednak duża, wystarczy wyłamanie się zaledwie kilku posłów, by rządy PiS upadły. Nic więc dziwnego, że wiele osób właśnie w Konfederacji widzi potencjalnych kandydatów dla wzmocnienia PiS.
A co na ten temat sądzi Janusz Korwin-Mikke? Polityk przyznał, że są inne ugrupowania, do których PiS powinno zwrócić się w pierwszej kolejności. „Mają Koalicje Polską, jest pan Adrian Zandberg, który wychwala PiS… My PiS ostro krytykujemy. Oczywiście, gdyby PiS zechciało zrealizować spory kawałek naszego programu, to wszystko jest możliwe” – powiedział.
Jedną z pierwszych ustaw, jakie zamierza wprowadzić Konfederacja, jest delegalizacja LGBT. Zdaniem Janusza Korwina-Mikke, istnieje szansa, że PiS ją poprze. „Zakaz LGBTQZ mogą wprowadzić, bo nacisk ich wyborców będzie duży i oczywisty. Będziemy ich bezlitośnie przypierać do muru. Spróbujemy. W PiS są rozsądni ludzie – ale marne są szanse, żeby zgodzili się ograniczyć aborcje” – stwierdził.
Polityk zapowiedział też, że Konfederacja nie zamierza być „opozycją totalną”. „Jeśli przez „opozycję totalną” rozumie pan głosowanie przeciwko dobrej ustawie tylko dlatego, że zgłosiło ją PiS – to nie. Będziemy opozycją merytoryczną. Zakładamy popieranie tych ustaw lub ich części, które są w zgodzie z naszą ideologią” – powiedział.
Janusz Korwin-Mikke był również pytany o to, czy Konfederacja poprze Andrzeja Dudę w drugiej turze wyborów prezydenckich. „Polityk nigdy nie mówi „nigdy”. Zależy, kto byłby kontrkandydatem. Tyle, że JE Andrzej Duda ma jeden duży minus: PiS ma większość w Sejmie” – stwierdził.
Źr.: RP