We Wrocławiu doszło do dramatycznych scen. Samochód osobowy staranował przystanek autobusowy. Rany odniosła m.in. dwójka dzieci. Kierowca porzucił pojazd i uciekł, ale trwa policyjna obława.
Do zdarzenia doszło przed południem przy ul. Zaporoskiej, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Szczęśliwą – na Rondzie Żołnierzy Wyklętych. To tam kierowca staranował przystanek autobusowy, na którym stali ludzie oczekujący na transport.
Czytaj także: Zakopianka. Pościg za piratem drogowym i strzały
„Niegroźnie poszkodowana została dwójka dzieci w wieku kilku lat. Była z nimi matka, której jednak nic się nie stało. Z uwagi na młody wiek poszkodowanych wszyscy pojechali do szpitala na konsultację. Nic nie zagraża ich życiu i zdrowiu.” – zapewnił w rozmowie z Wirtualną Polską Dariusz Rajski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Kierowca, który staranował przystanek, przy ulicy Zielińskiego we Wrocławiu, porzucił srebrnego, rozbitego forda na wrocławskich numerach rejestracyjnych i zaczął uciekać pieszo. Obecnie poszukują go mundurowi.
Czytaj także: Kukiz dostał nową propozycję od PSL. Znów odmówił
Na razie nie wiadomo, dlaczego kierowca staranował przystanek. Policja zabezpiecza monitoring, a biegły z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych będzie oceniał ślady na jezdni.
Źr. rmf24.pl; o2.pl; dorzeczy.pl