Robert Biedroń zasugerował w mediach społecznościowych, że to on będzie kandydatem Lewicy na prezydenta Polski. Jak się okazuje, zrobił to bez konsultacji z liderami SLD i Razem, co wywołało ich wściekłość.
Robert Biedroń zamieścił w mediach społecznościowych wpisy, które zdają się jednoznacznie sugerować, że zamierza kandydować na prezydenta Polski. „Yes, we can… but, can I? If u know what I mean. Hasłem wyżej w 2008 roku swoją kampanię zainaugurował 44. Prezydent USA Barack Obama. #2020” – napisał polityk Wiosny. Do wpisu dołączył zdjęcie przedstawiające go stylizowane na plakat wyborczy Obamy.
Jak się okazuje, Biedroń najwyraźniej nie skonsultował swojego działania z liderami SLD i Razem. Jak informuje Wirtualna Polska, niektórzy przedstawiciele tych ugrupowań mają być wściekli. „Włodzimierz Czarzasty szef SLD ciska przekleństwa. Adrian Zandberg z Razem ma być urażony” – czytamy na portalu wp.pl.
Czytaj także: Anaszewicz odchodzi z Wiosny. „Wiosna się skończyła”
Jeden z lewicowych polityków mówi nieoficjalnie, że Biedroń jest samolubem i popełnił falstart. Zauważa, że kandydat Lewicy będzie ogłoszony dopiero na przełomie listopada i grudnia. „Wciąż jest rozważana kandydatura Adriana Zandberga.” – zauważa.
„Właśnie on taki jest! Gra na siebie.” – podkreśla z kolei polityk SLD, wskazując, że trzy partie miały najpierw wspólnie dogadać się w sprawie połączenia posłów Lewicy w jeden klub. Dopiero w dalszej kolejności politycy mieli zacząć dyskutować o kandydacie. „To wszystko należało wcześniej uzgodnić, inaczej zrobi się rozpier… jak w Koalicji Obywatelskiej.” – podkreśla działacz.
Czytaj także: Nitras zaskakuje: „Kosiniak-Kamysz jak Petru”
Źr. dorzeczy.pl; wp.pl