Jeden z aktywistów „Lotnej Brygady Opozycji” przebrał się za czołg i wjechał na plac Piłsudskiego w Warszawie. Najwięcej kontrowersji wzbudził fakt, że mężczyzna zbliżył się do mundurowych pełniących wartę honorową przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Głos w sprawie zabrał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – To absolutny skandal – napisał.
Happening miał miejsce 10 listopada, w związku z kolejną „miesięcznicą” katastrofy smoleńskiej. Aktywiści „Lotnej Brygady Opozycji” usiłowali dostać się na uroczystości na placu Piłsudskiego. Jeden z nich przebrał się za czołg z napisem „Gdzie jest wrak?”
Pomysłodawcy akcji tłumaczyli, że ich happening miał związek z przekwalifikowaniem placu Piłsudskiego na tzw. teren zamknięty. – Skoro plac Piłsudskiego to teraz teren wojskowy, myśleliśmy, że może jak przyjedziemy z czołgiem, to nas wpuszczą – tłumaczył jeden z aktywistów w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Czytaj także: Aktywiści \"Lotnej Brygady Opozycji\" przed pomnikiem smoleńskim. Jeden z nich przebrał się za czołg
Wkrótce w sieci pojawiło się nagranie ze zdarzenia. Najwięcej kontrowersji wzbudził fakt, że mężczyzna w tekturowym czołgu pojawił się za plecami warty honorowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza. „Członek grupy działaczy opozycji, który usiłuje być zabawny, a jest żałosny. Różnic się można politycznie na tysiąc sposobów, ale nie szanować munduru i poległych?” – napisał Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
Komentarzy w podobnym tonie było więcej. W końcu do sprawy odniósł się Mariusz Błaszczak. Tzw. „happening” KODu pod Grobem Nieznanego Żołnierza to absolutny skandal. Nie ma akceptacji dla takich zachowań” – napisał.
Szef MON zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. „MON złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego” – stwierdził.
Źródło: Twitter, Facebook