Tragedia rozegrała się w hotelu robotniczym w Łodzi. Pomiędzy mieszkającymi tam obywatelami Ukrainy doszło do awantury, która przeszła do rękoczynów. Seril S. kilka razy ugodził nożem 24-letniego rodaka. Mimo reanimacji Bohdan K. zmarł.
Do awantury doszło podczas alkoholowej imprezy, jaką w hotelu robotniczym urządzili mężczyźni. Policjanci zatrzymali Serila S. wkrótce po ataku. Do policyjnej izby zatrzymań trafili też dwaj obywatele Ukrainy, którzy byli świadkami zabójstwa. Wszyscy byli nietrzeźwi.
Czytaj także: Wałęsa zapowiada „marsz na Warszawę”. „Będę na czele”
Czytaj także: Łódź: Motorniczy stanął w obronie kobiety w ciąży. Został brutalnie pobity
Portal Interia dotarł do jednego z mieszkańców bloku, w którym doszło do tragedii. Przyznaje on, że miejsce owiane jest bardzo złą sławą. W hotelu robotniczym często dochodzi do alkoholowych imprez, które nierzadko przeradzają się w awantury.
Jak anonimowo wskazuje mieszkaniec, istnieją także wątpliwości w kwestii uregulowań prawnych, na mocy których lokale zostały zaadaptowane pod hotel dla Ukraińców. „Mieszkańcy tego bloku boją się o swoje życie i zdrowie.” – mówi Interii świadek.
Czytaj także: Komendant policji w Witnicy odwołana. Pijana jechała po alkohol
Zabójstwo w hotelu robotniczym wyjaśnia łódzka prokuratura.
Źr. interia.pl; rmf24.pl