Makabryczny wypadek w Szczecinie. Kilkadziesiąt minut po północy pogotowie otrzymało zgłoszenie o poszkodowanym 70-latku. Na miejscu okazało się, że petarda niemal urwała mu dłoń. O sprawie informują lokalne media i służby.
Niestety, pomimo licznych ostrzeżeń, sylwestrowa noc była jak zwykle czasem intensywnej pracy dla pogotowia ratunkowego w całym kraju. Skalę bezmyślności odzwierciedlają statystyki dyspozytorów ze Szczecina i Kołobrzegu.
Do godziny 6.00 rano odebrano kilkaset telefonów. Ponad 300 zgłoszeń zostało przyjętych i zadysponowanych do najbliższych zespołów ratownictwa medycznego. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Szczecinie, około godziny 00:20.
Czytaj także: Szpital odmówił pomocy 8-latce z podejrzeniem gwałtu? Rzecznik praw pacjenta interweniuje
70-latek chciał uczcić przyjście 2020 roku odpalając petardę. Niestety wybuch nastąpił, zanim mężczyzna zdążył odrzucić petardę. Przybyli na miejsce ratownicy zobaczyli pokiereszowaną dłoń, która niemal oderwała się od reszty ciała. Zdiagnozowano również rany podudzia. Mężczyzna został natychmiast zabrany do lokalnego szpitala.
Do groźnych wypadków dochodziło także w innych miejscach Polski. W Poznaniu, w wyniku obrażeń po wybuchach petard, do szpitala trafiło aż czworo dzieci. 6-latkowi petarda wybuchła w ręce – lekarze musieli przeprowadzić częściową amputację. W pozostałych przypadkach doszło do rozległych poparzeń, lub uszkodzeń ciała.
Sylwestrowa noc była również czasem intensywnej pracy dla policji i straży pożarnej. Strażacy interweniowali aż 2092 razy. W tym czasie wzięli udział w gaszeniu 1246 pożarów w całej Polsce.
Źródło: „Głos Szczeciński”, „Głos Wielkopolski”, strazacki.pl