Podczas egzaminu na prawo jazdy w WORD na warszawskim Bemowie doszło do zdumiewającej sytuacji. Egzaminator zaniepokojony dziwnym zachowaniem kursanta wezwał policję. Okazało się, że 22-latek przyszedł pijany na egzamin. Teraz czekają go poważne konsekwencje.
Początkowo nic nie wskazywało, że 22-latek przyszedł pijany na egzamin na prawo jazdy. Po godzinie 8:00 rano pojawił się w WORD na warszawskim Bemowie i przystąpił do egzaminu. Jednak już na placu manewrowym egzaminator nabrał podejrzeń, co do dziwnego zachowania młodego mężczyzny.
Czytaj także: Braun zaliczył wpadkę w Sejmie. Kaczyński nie wytrzymał ze śmiechu [WIDEO]
Czytaj także: Piotrków Trybunalski: Od 15 lat próbuje odzyskać prawo jazdy. Zdawał egzamin już 162 razy
Jak informuje portal wawlove.wp.pl kursant próbował wykonać manewr na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Wtedy dla egzaminatora sytuacja stała się niemal jasna. Kazał opuścić 22-latkowi pojazd, a sam zawiadomił policję.
Gdy na miejscu pojawił się patrol policji, stało się oczywiste, że kursant przyszedł pijany na egzamin. „Badanie wykazało, że 22-latek ma prawie promil alkoholu w organizmie.” – mówi Wirtualnej Polsce kom. Marta Sulowska ze stołecznej policji.
Czytaj także: Tomasz Lis: „Mogę już chodzić, ale nie mam zgody na wyjście ze szpitala”
Mundurowi zatrzymali 22-latka, który przyszedł pijany na egzamin na prawo jazdy. Mężczyzna przyznał się, że pił alkohol, prawdopodobnie dla odwagi. Kursant już usłyszał zarzuty. Teraz grozi mu nawet do dwóch lat pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Źr. wawlove.wp.pl