Tomasz Siemoniak podczas konferencji prasowej we Wrocławiu mówił o zbliżających się wewnętrznych wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. Były szef MON bierze w nich udział z poparciem ustępującego przewodniczącego Grzegorza Schetyny.
Siemoniak mówiła między innymi o kierunku, w jakim podąży jego formacja w przypadku zwycięstwa w wewnętrznych wyborach. „Jeśli zostanę przewodniczącym PO, nie pozwolę na skręt w lewo. Jest lewica w Sejmie, szanujemy to, i tam te poglądy, ten obszar jest zagospodarowany.” – mówił.
Czytaj także: Piotr Adamowicz: „To była publiczna egzekucja”
Polityk zwrócił uwagę, że przez 15 lat PO przyciągała wyborców o poglądach konserwatywno-liberalnych. Siemoniak mówił, że konieczny jest powrót do tych wartości. „Musimy odnaleźć w sobie to DNA Platformy – poglądy, które nas połączyły w 2001 roku i łączyły przez wiele lat, dając zwycięstwo.” – mówił.
Poseł zapowiedział, że pod jego rządami PO udowodni, że jest formacją szeroką. „Partią, która grupuje ludzi o wrażliwości zarówno bardziej lewicowej, jak i bardziej konserwatywnej.” – wskazywał Siemoniak.
Dodał, że dysponuje dwoma podstawowymi argumentami, które mają przekonać jego partyjnych kolegów do głosowania. „Pierwszy to taki, że jestem za partią tożsamości, a nie za partią wizerunku. Mnie nie interesuje ściganie się na liczbę konferencji prasowych. Uważam, że członkowie PO oczekują czegoś zupełni innego.” – mówił Siemoniak. Drugi z argumentów – jak wymieniał – to jego doświadczcie państwowe. Wskazał przy tym, że do tej pory przez osiem lat był w rządzie.
Czytaj także: Emmanuel Macron przyleci do Polski. Znamy datę
„Jedność PO jest dla Polek i Polaków niezbędna w obliczu zagrożenia autorytarną władzą PiS; jest niezbędna wobec odpowiedzi na wyzwania współczesności, samorządowe, klimatyczne czy energetyczne. Nie możemy pozwolić sobie na to, aby największa partia opozycyjna, filar bloku Koalicji Obywatelskiej, miała zwolnić tempo.” – podsumował Siemoniak.
Źr. rmf24.pl