Sławomir Cenckiewicz w obszernym wpisie w mediach społecznościowych polecił widzom najnowszy film Clinta Eastwooda pt. „Richard Jewell”. Znany historyk nie zgadza się z nieprzychylnymi recenzjami i przyznaje, że dzieło bardzo mu się podobało.
Cenckiewicz polecił najnowszy film Eastwooda pt. „Richard Jewell”. Reżyser oparł obraz na prawdziwych wydarzeniach z 1996 r., w których główną rolę odegrał pewien ochroniarz. Jego nazwisko znalazło się w tytule filmu. Mężczyzna zapobiegł zamachowi terrorystycznemu podczas Igrzysk Olimpijskich w Atlancie, ale po pewnym czasie sam został niesłusznie oskarżony o próbę zamachu.
Czytaj także: Clint Eastwood powraca w filmie \"Przemytnik\". Jest zwiastun
Cenckiewicz zwrócił uwagę na nieprzychylne recenzje w polskiej prasie, ale się z nimi nie zgadza. „Pamiętam lekturę recenzji filmu „Richard Jewell” w reżyserii w reżyserii Clinta Eastwooda opublikowaną przez postkomunistyczną „Politykę”. Ale po wczorajszej kinowej nocy z najnowszym Eastwoodem nie znajduję w lewicowej krytyce krzty prawdy.” – pisze historyk.
„Eastwood ponownie nie zawiódł i zagrał na tym wszystkim co dla mnie, także jako konserwatysty, jest istotne: ideowość, konsekwentna obrona prawdy, etyka służby i pracy aż do narażenia się na śmieszność , obmowę, publiczny lincz i kontratak śledczych.” – wymienia Cenckiewicz.
Cenckiewicz: „Obejrzyjcie film o Polsce”
„W cechach Jewella i jego historii sprzed blisko 25 lat zawiera się cała prawda o współczesności, patologii demoliberalnej demokracji i mediów goniących za zyskiem i newsem.” – pisze Cenckiewicz.
Czytaj także: Zenon Martyniuk widział film „Zenek”. Jak zareagował?
Historyk znalazł nawet odniesienie do sytuacji w Polsce. „To wszystko działo się jednak w Ameryce, tak przecież wciąż zanurzonej w wysokiej kulturze prawnej i podmiotowym traktowaniu obywateli. A w Polsce… W Polsce historii Richardów Jewellów są tysiące…” – podkreśla Cenckiewicz. „I w sumie ani jednego filmu tej klasy, co ten Eastwooda… No chyba, że ktoś wspomni „Dług” Krzysztofa Krazue. Ale to było w 1999 r.! Teraz się już takich filmów nie kręci. No i nie ma już wielkiego Krauze.” – zauważa.
„Idźcie do kina! Obejrzycie film o Polsce.” – podsumowuje Cenckiewicz. Pełna treść wpisu dostępna TUTAJ.
Źr. dorzeczy.pl; facebook