Denis Urubko poinformował w sieci, że podczas ataku szczytowego na Broad Peak doszło do groźnego wypadku. Schodząca lawina porwała himalaistę i ściągnęła go aż 100 metrów w dół. Było to trzecie podejście na szczyt, po którym Rosjanin zrezygnował.
Denis Urubko ostatnie dni na Broad Peak spędził samotnie, po tym jak jego górscy partnerzy Lotta Hintsa i Don Bowie opuścili główną bazę i udali się śmigłowcem do Skardu. „Został sam, ale jest doświadczony, obeznany w tym terenie, był już na siedmiu tysiącach metrów, więc powinno mu się udać. Jedynie pogoda może go zatrzymać.” – mówił kilka dni temu Krzysztof Wielicki, cytowany przez sport.pl.
Czytaj także: Robert Lewandowski znowu strzela. Fantastyczny gol Polaka: „Terminator” [WIDEO]
Podczas trzeciego ataku szczytowego doszło jednak do niebezpiecznego wypadku. „Wiatr na szczycie 70-80 km. Lawina zniosła mnie 100 m, a potem spadłem z zerwaną liną kolejne 50 m, na szczęście nie w szczelinę. Mimo wszystko walczyłem. Wystarczy!” – napisał na Facebooku Denis Urubko. Jednocześnie poinformował o zakończeniu wyprawy. Obecnie dotarł już bezpiecznie do bazy.
Jako pierwsi zimą stanęli na tym szczycie 5 marca 2013 r. Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. Denis Urubko jednak nie uznaje tego osiągnięcia, bo w jego ocenie zima w górach trwa zaledwie do końca lutego. Wyprawa zakończyła się wówczas tragicznie dla Berbeki i Kowalskiego, którzy zginęli podczas zejścia.
Czytaj także: Marcin Gortat kończy karierę. Przez 12 lat występował w NBA
Źr. sport.pl; polsatnews.pl