Ogrom atrakcji – baseny, zjeżdżalnie, sauny i wiele innych. Z drugiej strony długie kolejki i inne niedociągnięcia – tak w skrócie można opisać wizytę youtubera z kanału „Sprawdzam Jak” w Park of Poland, czyli największym krytym aquaparku w Europie. Autor materiału postanowił podzielić się swoimi wątpliwościami z kierownikiem parku. Jak to się skończyło?
Oficjalne otwarcie Suntago Wodny Świat miało miejsce w czwartek. Do olbrzymiego parku rozrywki w miejscowości Wręcza (woj. mazowieckie) przybywają tłumy gości z całej Polski, aby osobiście przetestować zjeżdżalnie, baseny i szereg innych atrakcji. Aquapark rzeczywiście oferuje ich wiele, jednak z drugiej strony w sieci nie zabrakło także sceptycznych opinii. W serwisie wp.pl pojawił się tekst, w którym pisano o nieukończonych elementach i wpadkach, a portal pomorska.pl narzekał na kolejki.
22 lutego na kanale „Sprawdzam Jak” na YouTube pojawiła się relacja z największego parku wodnego w Polsce – Suntago. Autor nagrania postanowił pokazać widzom, jak działa olbrzymi kompleks rozrywkowy. Jak się łatwo domyślić w środku było tysiące gości, a co za tym idzie, żeby skorzystać z niektórych atrakcji trzeba swoje odczekać w kolejkach.
Po przetestowaniu jednej ze zjeżdżalni, youtuber wdał się w rozmowę z jednym z pracowników. Dowiedział się, że nie wszystkie atrakcje są czynne. – Nie wszystko musi działać – słyszymy na nagraniu.
Park of Poland. Efektowne zjeżdżalnie i dwugodzinna kolejka…
W następnej części filmu widzowie mogą się przekonać, jak wygląda najdłuższa zjeżdżalnia. Autor zdradził, że musiał czekać niespełna dwie godziny, żeby z niej skorzystać. – Wyobrażacie sobie? dwie godziny stałem, żeby zjechać tutaj – relacjonuje autor.
Po raz kolejny zwrócił uwagę, że nie wszystkie zjeżdżalnie działały tego dnia. – Chciałem wam pokazać wszystkie, niestety nie będę mógł. Dlatego postanowiłem, że udamy się do kierownika tego obiektu, bo nigdzie nie było to napisane – stwierdził.
– Wyobraźmy sobie taką sytuację, że ktoś przyjeżdża z drugiego końca Polski. Chce zrobić prezent swojemu dziecku, czy żonie. I zostaje dopiero tutaj poinformowany, że coś nie działa. No chyba tak się nie powinno robić, dlatego porozmawiamy sobie – dodał.
Autor udostępnia rozmowę z pracownikiem. „Przejechałem dla państwa 400 kilometrów, po to żeby zobaczyć jak park…”
W dalszej części słyszymy fragment rozmowy youtubera z przedstawicielką parku rozrywki. – Przejechałem dla państwa 400 kilometrów, po to żeby zobaczyć jak park funkcjonuje i nie ukrywam, że chciałbym skorzystać ze wszystkich atrakcji. A nie ma żadnego komunikatu, że niektóre nie działają. Ja oraz bardzo wiele osób, niestety, ale zostało oszukanych… – tłumaczy autor filmu.
Youtuber porusza nawet wątek zwrotu części kosztów za wizytę w Park of Poland. – Mamy taki formularz reklamacji. Jeżeli pan chce, to można go wypełnić i wtedy będzie on rozpatrywany przez dział marketingu. Nie mogę panu obiecać jaki będzie rezultat tego rozliczenia – słyszymy w odpowiedzi.
Autor filmu wyjaśnia dodatkowo, że nie ma pretensji konkretnie do niej, tylko do osób, które zarządzają tym obiektem. – To jest po prostu śmianie się ludziom w twarz – przekonuje.
Kierowniczka po raz kolejny poruszyła temat dokumentu. Wyjaśnia także, że takie informacje pozwolą wyciągnąć wnioski i udoskonalić funkcjonowanie parku na przyszłość. – Będę kibicował z całego serca, bo mi nie chodzi o to, żeby było coś negatywnego – powiedział autor.
Youtuber wyjaśnia również, że problem może tkwić w przepustowości. – Mamy karton mleka, do którego mieści się litr, a państwo chcieli nalać trzy litry – stwierdził. – Ja przyjmuję, dziękuję bardzo panu za to – odpowiada rozmówczyni. Na koniec nagrania autor przekonuje, że jeśli organizatorzy naniosą niezbędne poprawki (ograniczenie kolejek, uruchomienie wszystkich atrakcji) będzie dużo lepiej.
Źródło: YouTube/ Sprawdzam Jak, Wirtualna Polska, Gazeta Pomorska