W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejm poświęcone sytuacji dotyczącej koronawirusa. Głos w debacie zabrała Małgorzata Kidawa-Błońska, która zwróciła się do rządu o udzielenie jasnych informacji na temat koronawirusa. – To prawda, należy działać spokojnie, rozważnie, merytorycznie, ale trzeba mówić prawdę – zaapelowała kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
Na poniedziałkowym posiedzeniu Sejmu minister zdrowia Łukasz Szumowski przedstawił posłom informacje na temat działań rządu w związku z epidemią koronawirusa. Szef resortu zdradził, że obecnie w szpitalach znajduje się 121 osób, a ponad 3600 jest pod nadzorem epidemiologicznym.
Do debaty włączyła się m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska. – To prawda, należy działać spokojnie, rozważnie, merytorycznie, ale trzeba mówić prawdę i bardzo długo premier mówił na temat niesprawdzonych informacji w internecie. Dlaczego rząd korzystając ze swoich możliwości nie wychodził i nie mówił: nie, to nie jest prawda, jesteśmy w takiej a takiej sytuacji, zostało przygotowane to i to? – dopytywała.
Kandydatka KO podkreśliła, że Polacy chcą mieć poczucie bezpieczeństwa. W tym kontekście zwraca uwagę na kluczową rolę rządu. – Rząd powinien być przygotowany na wypadek sytuacji kryzysowych i na wypadek epidemii. W tym wypadku zbliża się do nas ten groźny wirus, ale rozumiem, że w naszym państwie były mechanizmy i systemy, jak w takich sytuacjach działać. Rozumiem że minister i rząd się do tego przygotowują, ale informacja, która dociera do pacjentów jest naprawdę bardzo nikła – powiedziała.
Jej zdaniem niektórym lekarzom w Polsce brakuje sprzętu. Co więcej, pacjenci mają utrudniony dostęp do lekarzy. – Nie może być tak, że pacjent idący do lekarza na tym najniższym szczeblu trafia na lekarza, który nie ma ani sprzętu, nie jest zabezpieczony przed tym wszystkim, nie ma maseczek, rękawiczek – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska w Sejmie.
– Najważniejsza jest prawda i nienawoływanie do wyjątkowych sytuacji. Kiedy w zeszłym tygodniu rozmawialiśmy na temat tej choroby i że opozycja złożyła projekty ustaw, pani marszałek powiedziała: nie jest to w ogóle potrzebne, rząd ma pewne możliwości, żeby w tej sprawie działać – dodała.
Kidawa-Błońska dała do zrozumienia, że mamy do czynienia z chaosem informacyjnym związanym z koronawirusem. – Po dzisiejszym wyjściu z tej sali nie wiem, co mam dalej powiedzieć pacjentom, jak mają zachowywać się w sytuacji, kiedy czują, że mogli mieć kontakt z osobami zarażonymi, jak wrócili z zagranicy i nie wiedzą czy podwyższona temperatura to objaw tej choroby czy zwykłe przeziębienie – zaznaczyła.
Źródło: sejm.gov.pl