Jeszcze w marcu reprezentacja Polski w piłce nożnej ma rozegrać dwa spotkania towarzyskie. Czy jest ryzyko, że nie odbędą się one z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa? Informację w tej sprawie przekazał sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki.
Już 27 i 31 marca piłkarska reprezentacja Polski rozegra dwa pierwsze spotkania w tym roku. Najpierw we Wrocławiu Biało-Czerwoni zagrają z Finlandią a cztery dni później w Chorzowie z Ukrainą. Z powodu rozprzestrzeniającego się w Europie koronawirusa pojawiły się obawy, czy spotkania się odbędą oraz czy na trybunach będą mogli pojawić się kibice.
Głos w sprawie zabrał sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki, który stwierdził, że spotkania na ten moment nie są zagrożone. „Wydaje mi się, że na tę chwilę mecz z Finlandią i Ukrainą nie są zagrożone. Nie ma w tych regionach odnotowanych przypadków zarażenia koronawirusem. Oczywiście mówimy o sytuacji w tym momencie. Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi służbami, przedstawicielami władz tych regionów oraz gospodarzami obu obiektów” – powiedział.
Maciej Sawicki dodał też, że związek robi wszystko, by mecze mogły odbyć się z udziałem publiczności. „Robimy wszystko, żeby odbyły się z udziałem publiczności. Zainteresowanie jest bardzo duże. Dotychczas na mecz we Wrocławiu sprzedano ponad 32 tysiące biletów, a na spotkanie na Stadionie Śląskim – prawie 30 tysięcy. Przygotowujemy się do tego, żeby oba mecze odbyły się zgodnie z planem” – mówił.
Czytaj także: Reprezentacja Polski poznała rywali w Lidze Narodów. Z kim zagramy?
Źr.: Radio ZET