Sukcesywnie zwiększamy liczbę testów służących wykrywaniu SARS-CoV-2. Zaczynamy też (…) produkcję polskich testów, które przechodzą teraz walidację – poinformował w środę wieczorem w TVP Info minister zdrowia Łukasz Szumowski.
„Mamy w laboratoriach już teraz blisko 150 tys. testów (…) wykonaliśmy do tej chwili 55,5 tys.” – powiedział i dodał, że liczba wykonywanych testów zależy od lekarzy i stacji sanitarno-epidemiologicznych, które je zlecają.
Zauważył, że obecnie w Polsce wykonuje się prawie 5 tys. testów na dobę. Jego zdaniem biorąc pod uwagę etap epidemii oraz liczbę testów wykonywanych w stosunku do liczby chorych „nie jesteśmy gdzieś w ogonie, ale wręcz w czołówce peletonu”.
Równocześnie Szumowski zaznaczył, że liczba testów będzie sukcesywnie zwiększana, bo to szansa na wykrycie osób chorych i ich izolację.
Min. @SzumowskiLukasz w #GośćWiadomosci o testach na #koronawirus: Wykonaliśmy w tej chwili 55,5 tys.(testów). Ilość wykonywanych dobowo tak naprawdę zależy od lekarzy(…) na ten etap–bo każdy kraj jest w innym punkcie–nie jesteśmy gdzieś w ogonie, tylko w czołówce peletonu pic.twitter.com/AsXzCtln7k
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) April 1, 2020
„Zaczynamy być może produkcję polskich testów z Poznania, które w tej chwili przechodzą walidację. Będziemy być może używali ich właśnie w laboratoriach policyjnych. Tutaj współpraca jest fantastyczna. To jest ogromna liczba laboratoriów i możliwości” – zaznaczył Szumowski.
Dodał, że do wspierania diagnostyki zgłaszają się także instytuty naukowe, prywatne firmy.
Minister zdrowia: To zależy tylko i wyłącznie od nas
Jednocześnie minister zaznaczył też, że niebawem przechodzić będziemy do stanu, gdy noszenie maseczek będzie obowiązkowe. To będzie kolejny etap epidemii. Wyjaśnił, że takie zabezpieczenie jest przeznaczone dla osób chorych, które zakażają innych, a im więcej osób chorych, tym bardziej noszenie maseczek jest zasadne.
Natomiast odnosząc się do środowego obwieszczenia resortu wprowadzającego reglamentację leków – Arechin i Plaquenil – wspierających terapię COVID-19 szef resortu powiedział, że ma ona służyć właśnie temu, by zagwarantować te medykamenty również pacjentom, którzy mają inne wskazania do ich zażywania. Są to np. chorzy cierpiący na tocznia rumieniowatego czy reumatoidalne zapalenie stawów.
„Pozostała część trafi do szpitali zakaźnych, aby służyć pacjentom z ciężkim przebiegiem COVID-19, bo wiemy, że to lek wspomagający, ale nie leczący” – wyjaśnił szef resortu.
Powtórzył również, że Polska ma szansę uniknąć scenariusza epidemii z południa Europy, ale „to zależy tylko i wyłącznie od nas”. Dlatego też, zdaniem Szumowskiego, niezwykle istotne jest w tej chwili ograniczanie kontaktów społeczno-zawodowych, przejście na komunikację i pracę zdalną. (PAP)
autorka: Klaudia Torchała