Codziennie przybywa potwierdzonych przypadków koronawirusa w Polsce. Minister zdrowia Łukasz Szumowski tłumaczy, że na podstawie obecnych danych można się spodziewać znacznego wzrostu wykrywanych zakażeń. – Chciałbym, modlę się, żeby takiego wzrostu jak we Włoszech czy w Hiszpanii nie było – przyznał w programie „Fakty po Faktach” TVN24.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 193 nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Oznacza to, że łączna liczba od początku epidemii to 2055. Jeszcze przed publikacją ostatniej części danych, szer resortu zdrowia Łukasz Szumowski gościł w „Faktach po Faktach” TVN24.
Minister zdrowia przyznaje, że liczy się z możliwym gwałtownym wzrostem zakażeń w Polsce. – Chciałbym, modlę się, żeby takiego wzrostu jak we Włoszech czy w Hiszpanii nie było. Mamy już dwieście kilkadziesiąt osób w ostatnich dniach wzrostu, w związku z tym patrząc na wszystkie modele epidemiczne, możemy się spodziewać wzrostu dwustu kilkudziesięciu [zakażeń – red.], potem trzystu kilkudziesięciu, potem czterystu i pięciuset na dobę – powiedział Szumowski.
Podczas rozmowy poruszono temat sposobów walki z epidemią w Polsce. Minister Szumowski zapowiedział, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu dotrą do Polski nowe testy. – Mamy w tej chwili dostępne te testy genetyczne PCR, mamy dostępne testy immunoenzymatyczne, których się po stosowaniu takim nie do końca zgodnym z założeniami, wycofały się niektóre kraje. One są testami dobrymi. Mamy ich prawie 200 tys. za chwilę. 50 tys. w Polsce, za chwilę 150 tys. przyjeżdża – podkreślił.
Minister zdrowia wyjaśnia od czego zależy szczyt zachorowań
Rządzący muszą brać pod uwagę możliwość gwałtownego wzrostu zachorowań. Szumowski poinformował, że w ostatnim czasie zakupiono dodatkowo 1000 respiratorów. Jednocześnie powtórzył, że najważniejszych czynnikiem determinującym rozwój epidemii jest zachowanie ludzi.
– Kiedy będzie szczyt i ile tego szczytu będzie. To tak naprawdę zależy od jednego czynnika. Od tego czy my dzisiaj, jutro, przez najbliższe dwa tygodnie naprawdę wdrożymy reżim, nie taki jak w ostatni weekend, gdzie było słonecznie, sympatycznie i wszyscy wyszli na ulice, tylko reżim taki już naprawdę klasztorny – zaznaczył Szumowski.
W tym kontekście zaapelował, aby maksymalnie ograniczyć wyjścia do sklepów. Zamiast codziennych wizyt, lepiej wybrać się raz na trzy dni.
Źródło: TVN24