U 70 osób z Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach (województwo mazowieckie) wykryto koronawirusa. To 61 podopiecznych i 9 pracowników. Dyrektor placówki obawia się, że starsze osoby wkrótce będzie ciężko uratować.
Dom Pomocy Społecznej w Tomczycach został objęty kwarantanną w środę. Wówczas koronawirus został wykryty u jednej z pracujących tam pielęgniarek. Następnie podopieczni i personel zostali poddani testom.
Wynika z nich, że zarażonych jest 61 podopiecznych oraz 9 pracowników Domu Pomocy Społecznej. Chorzy zostali już oddzieleni od zdrowych, jednak z powodu braku personelu zarażone pielęgniarki wciąż muszą podawać leki pacjentom chorym na COVID-19. Nie mają oczywiście kontaktu ze zdrowymi, ale mimo złego stanu zdrowia muszą pracować 24 godziny na dobę.
Dyrektor placówki Marek Beresiński obawia się, że starsze osoby zaczną wkrótce umierać. „Jesteśmy u kresu sił. Coraz więcej pensjonariuszy ma podwyższone temperatury. Boję się, że ci starsi ludzie zaczną umierać” – powiedział. „Pielęgniarki mają wysoką gorączkę, są w kwarantannie i powinny wypoczywać, ale pracują po 24 godziny na dobę. Boję się, że tu będą zgony” – dodał.
Dyrektor zaznaczył też, że rozmawiał na ten temat z wojewodą mazowieckim Konstantym Radziwiłłem, jednak nie doczekał się pomocy. „Mówiłem to wojewodzie Radziwiłłowi, który do mnie dzwonił, ale zdaje się tego nie rozumieć. Oczekujemy pomocy od samorządu i wojewody” – powiedział.
Czytaj także: Na Wielkanoc nie odwiedzimy rodziny? Jednoznaczna rekomendacja rządu
Źr.: WP